wtorek, 17 grudnia 2013

W ciszy adwentu…

O ciszy pisałam już kilkakrotnie… Bo cisza wewnętrzna jest nam bardzo potrzebna! Czas adwentu sprzyja jej doskonale. Wszystkie akcenty tego świętego czasu oczekiwania pozwalają zamknąć swe myśli w ciszy serca: i ciemny kościół, w którym rozbłyskują nikłe światełka świecy w rękach dorosłych, lampiony w rękach dzieci i fioletowy kolor ornatu, i duża roratnia świeca, wnoszona na Mszę św. przez kapłana… Świeca – symbol Maryi, która w czasie adwentu „niesie w łonie” Jezusa, prawdziwą światłość.
W doskonałej harmonii z wewnętrzną ciszą są adwentowe pieśni…  Dostojne, poważne, ale i piękne w swej wymowie… To taka muzyka, która stroi serce na radosne Boże Narodzenie… Kocham pieśni adwentowe! Jeżeli połączymy je z modlitwą uwielbienia Boga i dziękczynienia, to na pewno pięknie przeżyjemy ten czas… Czas poprzedzający przyjście Pana…
W ciszy serca odnajdujemy miejsce na kontakt z Bogiem, na kontemplację Jego obecności, na świętą intymność… Cisza serca – to takie miejsce, do którego nikt nie zagląda…