czwartek, 17 maja 2012

Czy myślisz o szczęściu?

    Czymże jest szczęście? Czy zadajesz sobie przynajmniej od czasu do czasu to pytanie? Ja – muszę przyznać – dość często pytam: Czy szczęście istnieje? Czy jest tylko iluzją? Jak je osiągnąć? Takie i podobne pytania nurtują – myślę – każdego homo sapiens… Nie jestem w tej kwestii ani odkrywcza, ani odosobniona, bo zadawali je sobie ludzie, odkąd istnieje świat… Pytali mędrcy i ludzie prości, pytali młodzi i starzy, wierzący i niewierzący… Bo prawdą jest, że każdy pragnie być szczęśliwy! Tylko trudno znaleźć drogę do tego szczęścia! Kiedyś Adam Asnyk napisał sonet, zaczynający się od słów: Siedzi ptaszek na drzewie i ludziom się dziwuje, że najmędrszy z nich nie wie, gdzie się szczęście znajduje… No, właśnie!
O szczęściu pisałam już kilkakrotnie w różnych kontekstach, ale… jest to temat, do którego się wraca, któż z nas bowiem nie pragnie być szczęśliwym człowiekiem… I każdy z nas ma swoje przemyślenia na ten temat… Wiem z całą pewnością, że szczęście nie jest stanem trwałym. Przecież każdy z nas doświadcza najróżniejszych przeżyć – niekoniecznie zawsze radosnych! Każdy ma swoje duże i małe szczęścia, prawda?
    Gdzie zatem jest to szczęście? Tak upragnione i poszukiwane…
Pytam samą siebie: czy jestem człowiekiem szczęśliwym? Tak!!!! Zdecydowanie tak! Mimo życiowych perturbacji (których zresztą nikomu nie braknie!!!), mimo wielu smutków (których też nie braknie nikomu!) uważam siebie za człowieka szczęśliwego! Przeżywam piękny czas –
czas wypełniony ciekawymi pasjami,  
czas dojrzały nie tylko wiekiem,
ale przede wszystkim czas dojrzały w wierze i absolutnej pewności, że w mojej drodze towarzyszy mi Chrystus. Ta pewność dodaje skrzydeł i  odwagi, bo wiem, że KTOŚ mnie kocha największą miłością, jaką można sobie wyobrazić, miłością, która wybacza błędy i niedoskonałości,
kto zawsze pomaga powstać,
kto jest moim najprawdziwszym, najszczerszym i bezinteresownym Przyjacielem,
kto nigdy mnie nie zawiódł i nie zawiedzie,
kto pomaga przezwyciężyć trudności,
kto rozwiewa wątpliwości związane z wiarą i tym, co robię, kształtując swoją duchowość,
kto rozgrzesza mnie z błędów, wierząc w pragnienie mojej poprawy,
kto swoją obecnością poprzez Komunię św. obdarowuje mnie każdego dnia pokojem serca i wewnętrzną radością…

Chrystusowa miłość zaowocowała właśnie tym szczęściem – jednak osiągalnym!!!