sobota, 20 sierpnia 2011

O wiośnie w końcu lata...

Witam słonecznie w piękny sierpniowy poranek,
gdy wszystko kłania się Bogu,
a ptaki z radością wyśpiewują Mu
hymn miłości i uwielbienia…

Nieuchronnie zbliża się jesień,
lecz w sercu wciąż wiosna…
Pełna uniesień i marzeń…
Pogodna i barwna …

Może śmiesznie jest mówić o wiośnie u schyłku lata,
gdy opustoszały pola,
odlatują bociany,
dzikie gęsi szykują się do zamorskiej wyprawy,
a drzewa zaczynają gubić swe liście…
Może…, ale warto zachować w sercu, co urzeka,
napawać się pięknem -
dziełem Boga…

Czuję się cząstką przyrody!
Łowię szept kwiatów i drzew…
Wsłuchuję się w głosy ptaków…
Siadam na ławeczce, przeglądam się
w lustrze mojej wyobraźni
i rankiem podążam śladami rosy,
która znaczy kryształowymi kropelkami
płatki wciąż jeszcze zielonych listków…
W moim małym ogrodzie skaczą wesoło sikorki,
kosy stroją swe skrzypki,
krzyczą szare wróble,
maszeruje dostojna sójka;
wrony skrzeczą radośnie...

Staję koło starej brzozy
I powtarzam za góralskim poetą:

Trawo kołysana wiatrem,
trawo tulona śpiewem Bożym,
naucz mnie jak ty
klękać i chylić się
w podzięce
przed obliczem Najwyższego...

Świerku tańczący w rytm
Bożego bluesa,
naucz mnie wielbić wielką miłością
unosząc ręce,
jak ty swoje złoto-zielone gałęzie
ku niebu...


Błękicie nieba
wraz z tańczącymi po tobie
białymi płatkami chmur,
naucz mnie z pokorą i pokojem
wypatrywać Świętej Nadziei...

Naucz mnie leśny ptaku
cieszyć się Jego obecnością!
(Damian Ptak)

Nadchodzi nieubłaganie jesień i powoli zmienia się
pejzaż mojego ogrodu…
Trwają jeszcze wiosenne marzenia, 
przybierając postać astrów, rudbekii i więdnących róż…
Ale – czy kojarzą się ze smutkiem? Wcale!

Życzę Wszystkim, aby w ich sercach i głowach królowały zawsze wiosna i lato.
To pozwala trwać w wewnętrznym pokoju
i harmonii ze światem...