Święty Paweł zawsze mnie zadziwiał – swoją mądrością i równocześnie pokorą. Czyż nie jest to cudowne, że Bóg powołał jednego z największych, a - być może w tamtych czasach - największego swego wroga?! To rodzi ogromną nadzieję, że każdy z nas może dostąpić tej łaski i z wielkiego grzesznika stać się głosicielem Bożej Prawdy… Bóg jest wszechmocny! Tak na co dzień chyba nie jesteśmy tego świadomi lub po prostu ta prawda do nas w pełni nie dociera… Wydaje się nieraz, że prosimy o tak wiele, a Pan Bóg wydaje się jakby głuchy. Myślę, że trzeba sobie uświadomić dwie sprawy: po pierwsze Bóg nie jest przysłowiową złotą rybką, która spełnia nasze życzenia, a po drugie – może za mało prosimy, może bez absolutnej wiary, że dzięki pomocy Bożej może to się stać… Ale chyba jest jeszcze inny aspekt, który trzeba wziąć pod uwagę… Czy to, o co prosimy, jest zgodne z wolą Bożą? Z perspektywy minionego życia dostrzegam, że nie zawsze to, o co prosiłam, było najodpowiedniejsze i najlepsze… W zamian otrzymałam tak wiele innych darów, których wcale się nie spodziewałam!