Poniżej piękna modlitwa karmelitanki s.
Immakulaty Adamskiej. „Warto po nią sięgać, zwłaszcza po przyjęciu Komunii
Świętej. Albo w chwilach wielkiej słabości i poczucia bezsensu.
Słowa modlitwy streszczają to, czego s.
Immakulata była pewna: dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych i to On
jest sprawcą wszelkiego dobra w nas. Bez Jego Ducha nie poruszamy się i nas nie
ma, w Nim poruszamy się i jesteśmy.
Panie, proszę Cię o dar z wysoka i o
wolę jego przyjęcia. Jestem słaba – łaknę mocy. Jestem letnia – pragnę ognia.
Jestem zastarzała w grzechach, nawykach i impulsach – żebrzę o nawrócenie.
Oddaję się Tobie w Człowieczeństwie
Chrystusa. Obejmuję Cię jego ramionami, całuję jego ustami. Całuję, to znaczy
piję, chłonę haustami spragniona i omdlała. Łączę się z Jezusowym „Pragnę” i
„Ojcze, przebacz mnie i światu”!
Łączę się z wołaniem oblubienicy z
Pieśni nad Pieśniami. Łączę się z ezechielowym wołaniem: prorokuj do Ducha.
Łączę się z wołaniem Jezusa: Kto jest spragniony, niech przyjdzie do Mnie!
Łączę się z Jego Krwią wołającą głośniej niż krew Abla... Z tą Krwią, z której
Duch Święty się wylewa.
O Słowo, módl się we mnie! O Krwi, módl
się we mnie. Krwi Nowego Przymierza, Krwi nowego stworzenia, Krwi Niepokalanego
poczęcia, Przeistoczenia, Przebóstwienia, Zjednoczenia w Duchu. Amen”