czwartek, 31 lipca 2025

ŚW. IGNACY LOYOLA

 

Dzisiaj Kościół wspomina św. Ignacego Loyolę – autora   Ćwiczeń duchowych - pierwowzoru rekolekcji. Są one prowadzone pod nazwą Rekolekcji Ignacjańskich, które wydają szczególnie obfity owoc duchowy również w czasach nam współczesnych. W swoim nauczaniu Ignacy przypominał, że człowiek musi dokonać pewnego wysiłku, aby współpracować z Bogiem. Szczególny nacisk kładł na ciszę wewnętrzną, jedynie w niej bowiem można usłyszeć Boży głos.

Poniżej – kilka myśli św. Ignacego:

 *Cokolwiek mówisz w sekrecie, tak to wyrażaj, jakbyś mówił to wobec wszystkich ludzi.

*Burza, która bez naszej winy przeciw nam się sroży, jest zapowiedzią rychłej korzyści w przyszłości.

*„Chcę” i „Nie chcę” nie mieszkają w naszym domu.

*Trudniej jest powściągnąć ducha niż ciało.

*Pracownicy w Winnicy Pańskiej jedną tylko nogą powinni stać na ziemi, drugą zaś winni trzymać podniesioną i gotową do wyruszenia w drogę.

7. Nie ma tak wielkiego ciężaru, który nie wydawałby się lekki i słodki dla tego, kto postępuje z gorliwością, zapałem i wewnętrzną pociechą.

*Doświadczenie uczy nas, że tam, gdzie napotyka się na liczne przeszkody, można zazwyczaj spodziewać się większych owoców.

*Wyżej należy cenić zaparcie się własnej woli, niż wskrzeszanie umarłych.

*Winniśmy zawsze mieć w podejrzeniu wymówki ciała, bo zwykło ono słabością sił usprawiedliwiać ucieczkę przed trudem.

*Choćby nawet z najgorszym człowiekiem nawiązało się rozmowę o rzeczach Bożych, zawsze z tego płynie zysk niemały.

* Zmiana miejsca pobytu nie zmienia obyczajów. Jeśli niedoskonały nie opuści sam siebie, wcale nie będzie lepszy gdzie indziej, niż jest tutaj.

*O ileż żarliwiej należy się wysilać, aby ujarzmić ducha niż aby ujarzmić ciało. (Źródło: chwila.jezuici.pl)

 

„Pan Jezus nigdy nas nie zostawił, choć niekiedy poddaje nas próbie ufności i wiary, a czasem napomina.” (Źródło: Różaniec, miesięcznik formacyjny)

 

Wpis: 31 sierpnia godz. 9:40

środa, 30 lipca 2025

DZISIAJ!!!

 

Gdy tylko słonko wyjrzy zza chmur,

gdy rozjaśni obłoki

i pomaluje różową farbą,

gdy kos zaśpiewa hymn uwielbienia

na cześć Pana,

gdy gromada wróbli zaćwierka od rana,

gdy porannym pacierzem pochwalisz Boga,

gdy powierzysz Mu troski,

i ufnie spojrzysz w przyjazne oczy,

radośniejsza staje się droga

każdego dnia!

W sercu robi się cieplej i jaśniej,

na usta cisną się dobre słowa

i wtedy… mówisz sobie po cichu:

Może by tak zacząć wszystko od nowa?

Z nadzieją w sercu, z ufnością wielką,

na przekór złym wieściom,

wbrew klęskom wszelkim.

 To nie ułuda!

Spróbuj – zobaczysz!

Na pewno się uda!


Wpis: 30 lipca godz. 9:00 

wtorek, 29 lipca 2025

Modlitwa do DUCHA ŚWIĘTEGO

 

„Przypadkowo” znalazłam piękną modlitwę do Ducha Świętego. Oto ona:

Duchu Święty, o Świetle nieustannej mądrości,

przychodzę do Ciebie z pokornym sercem,

prosząc o Twoje prowadzenie.

Wiem, że Ty jesteś tym, który daje tak wiele.

Proszę Cię, abyś oświecił moją drogę i pomógł mi.

Obdarz mnie Twoim błogosławieństwem,

prowadź mnie w każdej chwili mojego życia.

Napełnij moje serce pokojem,

abym w chwilach trudnych nie zwątpił(-a) w Twoją moc,

w pełni mógł/mogła spełnić Twoją wolę

i stawać się coraz lepszym człowiekiem.

Spraw, abym zawsze umiał(-a) 0odróżnić dobro od zła. Amen

 

Wpis: 29 lipca godz. 9:25

niedziela, 27 lipca 2025

 

Orędzie Matki Bożej

przekazane 25 lipca w Medjugorje

„Drogie dzieci! W tym czasie łaski, kiedy Najwyższy pozwala mi, bym was kochała i prowadziła drogą świętości, szatan chce was spętać więzami niepokoju i nienawiści. Kochane dzieci, nie pozwólcie mu, by zapanował, ale walczcie o świętość każdego życia! Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”. (za aprobatą Kościoła)

 

Wpis: 27 lipca godz. 10:40

sobota, 26 lipca 2025

Dzisiaj święto rodziców Maryi - Joachima i Anny

 

„Ewangelie nie przekazują nam żadnych informacji o rodzicach Maryi, ale możemy znaleźć je w pismach apokryficznych, pochodzących z początków chrześcijaństwa. Choć nie należą one do ksiąg natchnionych, to zawierają w swojej treści informacje prawdziwe, przekazywane przez Tradycję Kościoła.

Kim była Mama Maryi?

Anna była jedną z trzech córek Mathana (lub Natana), kapłana betlejemskiego. Otrzymała od swoich rodziców staranne wychowanie, pogłębione przez służbę w świątyni jerozolimskiej. Jako jedyna z sióstr Anna poślubiła Galilejczyka – niezwykle bogatego Joachima i była wzorem do naśladowania dla wszystkich żon. Małżonkowie bardzo się kochali, jednak niestety nie mogli mieć dzieci. Anna kochała Joachima i Boga z całej swojej duszy, jednak nie mogła zrozumieć, dlaczego spotyka ją takie doświadczenie. Nieustannie jednak wierzyła w cud – z Pisma Świętego znała wiele historii, w których Bóg obdarzał potomstwem bezpłodne pary. (…)

Protoewangelia opowiada, jak Anioł Pański zapowiedział Annie urodzenie potomstwa. Obiecała ona oddać je w darze Panu Bogu, aby Mu służyło przez całe życie. Anna i Joachim byli wtedy już w podeszłym wieku, mieli za sobą ponad 20 lat małżeństwa. Brak potomstwa – uważany wtedy za hańbę i karę Bożą – był dla nich ogromnym brzemieniem, szczególnie zaś odczuwał je Joachim. Składając pewnego razu ofiary w świątyni usłyszał od przebywającego tam kapłana Rubena: „Nie godzi się, byś ty jako pierwszy składał swe dary, jako że nie zrodziłeś potomka w Izraelu”. Upokorzony Joachim postanowił w tajemnicy przed Anną udać się na pustynię, by w samotności przed Bogiem przeżywać swoje cierpienie. Współodpowiedzialna za rozpacz Joachima Anna przeżywała teraz podwójny dramat – nie mając dzieci, utraciła również męża. Nie straciła jednak swojej wiary.

Modliła się takimi słowami: „Panie, Boże wszechmogący, który obdarzyłeś potomstwem wszystkie stworzenia (…) dlaczego mnie jedną odsunąłeś od daru twojej łaskawości? Ty wiesz, Panie, że od początku małżeństwa złożyłam ślub, iż jeżeli dasz mi syna lub córkę ofiaruję je tobie w twym świętym przybytku”.

Bóg wysłuchał tych próśb i posłał swojego Anioła, który powiedział „Anno! Pan wysłuchał twojej modlitwy. Poczniesz i urodzisz, o twoim potomstwie będzie się mówiło po całej ziemi. Oto przychodzi mąż Twój, Joachim, ze swoim stadem”. Tak też się stało. Anna ujrzawszy powracającego męża, wybiegła mu naprzeciw i wychwalała Boga, który jej pobłogosławił, mówiąc Joachimowi: „Oto ja wdowa – już nie jestem wdową, oto ja bezdzietna – poczęłam w łonie”. Małżonkowie nigdy nie przestali wierzyć, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Dziewięć miesięcy później na świat przyszła Maryja.

Na pierwsze urodziny córki Joachim wydał wystawną ucztę. Podobnie uczynił dwa lata później, gdy małżonkowie chcieli ofiarować ją Bogu. Apokryfy podają, że Maryja bardzo szybko wbiegła po stopniach świątyni, jak gdyby spiesząc się do Boga.

Wiele źródeł podaje, jakoby Anna dożyła późnej starości. (…)

Joachim – to głęboko wierzący i przestrzegający przepisów prawa Żyd, kochający i oddany mąż, troskliwy i czuły tata. Właśnie taki musiał być, skoro Bóg obrał go na ojca dla Matki Swojego Syna. (…) Pochodził z Galilei, z zamożnej i znakomitej rodziny.

Św. Joachim to w pierwszej kolejności kochający i oddany mąż. Anna była jego wielką miłością. To z nią dzielił całe swoje życie, wszystkie radości i smutki. Oboje pochodzili z zamożnych i znamienitych rodów, więc nie musieli zbytnio martwić się o dobra materialne. Wspólnie wspierali się w pogłębianiu relacji z Bogiem i wynikającym z wiary wypełnianiu przepisów prawa. Razem też nieśli ból bezdzietności. Joachim był w tym względzie dla Anny ogromnym wsparciem. Robił wszystko, aby mimo braku dzieci była szczęśliwa. Nigdy też nie ustawał w modlitwie i postach w intencji potomstwa. I niezachwianie wierzył, że Bóg ma wobec nich szczególny plan. (…) Oboje złożyli Bogu przysięgę, że jeśli obdarzy ich dzieckiem, ofiarują Mu je na służbę.

Nie chcąc zasmucać Anny udał się na pustynię, by tam jeszcze żarliwie modlić się i pościć w intencji potomstwa. (…) Jak można przeczytać w Żywotach Świętych Pańskich po pięciu miesiącach Joachimowi i Annie – w tym samym czasie – objawił się Anioł oznajmiając: „Bóg da wam córkę, której Imię będzie Maryja. Będzie wielka przed Panem i stanie się Matką obiecanego Zbawiciela”. Joachim zmarł, gdy Maryja skończyła trzy lata. Niedługo po tym, jak rodzice – zgodnie ze złożoną przysięgą – oddali Ją do świątyni na służbę Bogu.” (Źródło: Otylia Sałek, Magdalena Wyżga/Stacja7)

Wpis: 26 lipca godz. 10:05

 

piątek, 25 lipca 2025

czwartek, 24 lipca 2025

 

Szukając wskazań, dotyczących życia, znalazłam bardzo cenną myśl św. Josemarii Escrivy:

„Kiedy się prawdziwie zdasz na Pana, nauczysz się być zadowolony z tego, co cię spotyka, i nie tracić pogody ducha, jeżeli zadania – mimo że włożyłeś w nie cały swój wysiłek i odpowiednie środki – nie wychodzą tak, jakbyś chciał… Gdyż „wyjdą” tak, jak Bogu będzie to odpowiadało.”

 

Wpis: 24 lipca godz. 15:20

środa, 23 lipca 2025

 

Wszyscy potrzebujemy akceptacji, miłości, dobroci… Człowiek potrzebuje człowieka! Dlaczego więc tyle zła, nienawiści, zgryźliwego hejtu… Może właśnie dlatego, że nie doświadczyliśmy miłości, mądrej tolerancji i akceptacji? Że nas tego nie nauczono?  

Dobro powiela dobro… Zło też! Nawet tym bardziej!

Truizmem byłoby twierdzenie, że tylko Jezus prawdziwie nas kocha, że tylko Bóg uczy nas prawdziwej miłości! Bo w zasadzie wszyscy to wiemy, ale… czy w to wierzymy?!

Czy umiemy (i przede wszystkim – czy chcemy?) wnieść tę prawdę w nasze życie, w naszą codzienność?

Dlaczego Bóg – Jezus Chrystus - samo Dobro i Miłość – jest taki trudny do przyjęcia?!

 

poniedziałek, 21 lipca 2025

 

Warto wsłuchać się w te słowa:

„1.Wytrwale modlić się. Iść bez oporów za natchnieniem łaski. Nie wyznaczać Bogu terminów.

2.Pan jest cierpliwy i wielkiego miłosierdzia. W swym <<gospodarstwie łaski>> może on wykorzystać nawet nasze błędy, gdy Mu je złożymy na ołtarzu.

3.Nie należy szukać zmian niezarządzonych przez Boga (…). Zwykle dostaje się cięższy krzyż, gdy się swój stary chce odrzucić.” (Anna Grzegorczyk, Siostra Immakulata Radosna)

niedziela, 20 lipca 2025

Warto przypominać sobie poniższe słowa!

 

Prosiłem Boga, by odebrał mi moją pychę,
a Bóg powiedział: „Nie”.
Powiedział mi, że to nie On ma mi ją zabrać,
ale ja mam ją odrzucić.

Prosiłem Boga, by uzdrowił moje niepełnosprawne dziecko,
a Bóg powiedział: „Nie”.
Odpowiedział, że dusza dziecka jest zdrowa,
a jego ciało tymczasowe.

Prosiłem Boga, by obdarzył mnie cierpliwością,
a Bóg powiedział: „Nie”.
Powiedział, że cierpliwość jest ubocznym rezultatem wielkich trudności
i nie można jej otrzymać, ale można na nią zasłużyć.

Prosiłem Boga, by dał mi szczęście,
a Bóg powiedział: „Nie”.
Powiedział, że On daje błogosławieństwa,
a szczęście jest w moich rękach.

Prosiłem Boga, by oszczędził mi cierpienia,
a Bóg powiedział: „Nie”.
Powiedział, że "cierpienie odrywa cię

od światowych trosk i przybliża do Mnie”.

Prosiłem Boga, by sprawił, żeby mój duch wzrastał,
a Bóg powiedział: „Nie”.
Powiedział, że sam muszę wzrastać,
a On będzie mnie korygował.

Prosiłem Boga, by pomógł mi kochać innych tak,
jak On kocha mnie.
i Bóg powiedział: ,,Ach, nareszcie zaczynasz rozumieć!'

Prosiłem o siłę
i Bóg dał mi trudności, by uczynić mnie silnym.

Prosiłem o mądrość
i Bóg dał mi problemy do rozwiązania.

Prosiłem o odwagę
i Bóg dał mi niebezpieczeństwa do pokonania.

Prosiłem o miłość
i Bóg dał mi nieszczęśliwych ludzi, bym im pomagał.
Prosiłem o przysługę, a On dał mi sposobność.

Nie otrzymałem nic, czego pragnąłem.
Dostałem wszystko, czego potrzebowałem.
Moja modlitwa została wysłuchana.

sobota, 19 lipca 2025

"Oda do młodości" - czy tylko dla młodości!?

 

Pamiętam, że już odwoływałam się do Mickiewiczowskiej Ody do młodości… Fascynowała mnie (i nadal fascynuje!) siłą słowa, wiarą i nadzieją jednocześnie. Dodawała przysłowiowych skrzydeł w najróżniejszych sytuacjach… Była (i jest nadal!) taka radosna i optymistyczna… Pozwala wierzyć, że homo sapiens może tak wiele… I może (jeśli tylko chce!) widzieć więcej, niż takie świata koło, jakie tępymi zakreśla oczy

Nie mam nadzwyczajnego życia, ale to, co zostało mi dane, wystarczy, by chcieć spojrzeć szerzej i uwierzyć, że z pomocą Bożą można przezwyciężyć trudności, pokonać swoje ułomności, a w konsekwencji - samego siebie! By uwierzyć również w to, że to życie, chociaż niewolne od krzyża, jest nadzwyczajne, jedyne w swoim rodzaju, bo darowane przez Boga!

Św. Ojciec Pio – mimo że naznaczony cierpieniem z racji stygmatów -  zachęcał: „Żyj w świętej radości! Służ Panu Bogu radośnie i w wolności ducha. Mimo cierpienia - tryskał pogodą ducha, uważał, że smutny święty - to żaden święty.

W podobnym duchu mówi św. Josemaria Escriva:  Wśród lawiny ludzi bez wiary, bez nadziei i pośród umysłów, które się miotają na granicy rozpaczy w poszukiwaniu sensu życia, ty spotkałeś JEGO!

I to odkrycie ustawicznie będzie wnosić w twoje życie nową radość, będzie cię przekształcać i ukazywać ci codziennie niezliczoną ilość pięknych rzeczy, których nie znałeś, a które pokazują, jak radosna jest szerokość drogi, która prowadzi do Boga.

A zatem – przekonajmy się!

piątek, 18 lipca 2025

Na skrzydłach wyobraźni

 

Na skrzydłach wyobraźni

myśli szybują ku niebu -

radosne, ufne, słoneczne…

Wzbijam się wysoko

ku wyżynom nieba

razem z ptakami -

wciąż wyżej i wyżej!

Jak Ikar, by wzlecieć ku Słońcu,

co imię Boga nosi.

Jak piękne zapewne jest niebo,

gdy tyle westchnień i pragnień ku niemu!

Czy blask słońca roztopi me skrzydła?

Wierzę, że nigdy, bo do Ciebie, Panie,

szybuję podążam, lecę…

Ciebie wciąż szukam!

Ja, marna istota, pyłek ziemi.

 

Wpis: 18 lipca godz. 9:30

 

czwartek, 17 lipca 2025

O wartości Szkaplerza informacje kolejne...

 

Pomoc i obrona w niebezpieczeństwach duszy i ciała.

Maryja obiecuje nas wspierać na drodze naśladowania Chrystusa, a zwłaszcza w godzinę naszej śmierci, pomóc nam w ostatecznej walce o wieczne zbawienie.

Uczestnictwo w dobrach duchowych całego Zakonu karmelitańskiego za życia i po śmierci (w Mszach św., pokutach, modlitwie i ofiarach), gdyż Matka i Królowa Karmelu, jednoczy z sobą w jedną Rodzinę tych, którzy przyjmują Szkaplerz św. Tworzący erygowaną prawnie wspólnotę Bractwa Szkaplerznego korzystają także z daru odpustów zupełnych.

Zobowiązania szkaplerzne

Aby dostąpić spełnienia wielkich obietnic związanych ze Szkaplerzem, potrzeba z naszej strony gotowości do podjęcia pewnych zobowiązań:

*Zobowiązujemy się do troski o swoje zbawienie.

Podstawowymi wymaganiami dla otrzymania pierwszej obietnicy są: staranie się o swoje zbawienie, zachowywanie przykazań Bożych i kościelnych, unikanie grzechu śmiertelnego i życie w łasce uświęcającej. Jest to także świadome i dobrowolne podejmowanie wyrzeczeń, umartwień i pokut w celu przezwyciężenia zła, wynagrodzenia Bogu i uświęcenia bliźnich.

*Zobowiązujemy się do zachowania czystości według stanu, naśladowania cnót Matki Bożej i starania się o świętość życia, aby móc za Jej wstawiennictwem być wybawionym z czyśćca w pierwszą sobotę po naszej śmierci. Codziennie należy więc poświecić jakiś czas na rozmyślanie nad życiem Maryi i nad Jej sposobem służby Bogu (np. w tajemnicach Różańca św.), by umieć Ją naśladować.

*Zobowiązujemy się do codziennej modlitwy, zwłaszcza maryjnej.

Codzienne odnawiamy poświęcenie się Maryi przez modlitwę nadaną w dniu przyjęcia Szkaplerza przez kapłana (zazwyczaj jest to: Pod Twoją obronę, Witaj Królowo lub 3 Zdrowaś Maryjo).

*Zobowiązujemy się do życia duchem i misją Zakonu Karmelitańskiego, z uwzględnieniem charakteru naszego powołania a w jedności z całym Zakonem, zobowiązujemy się raz w roku odprawić w dniach od 7 do 15 lipca nowennę ku czci Matki Bożej Szkaplerznej (prywatnie lub wspólnotowo) i w dniu 16 lipca, w samą uroczystość, przystąpić do Sakramentów świętych, by otrzymać odpust zupełny, ofiarowany za siebie lub za zmarłych.

Aby godnie przyjąć i nosić Szkaplerz św., należy:

*nabyć Szkaplerz św. (sklepy internetowe, np. www.karmelitana.pl, www.wkb.krakow.pl)

*przygotować się duchowo przez pojednanie z Bogiem, Spowiedź i Komunię św. (gdyż stan łaski uświęcającej jest warunkiem otrzymania odpustu cząstkowego w dniu przyjęcia Szkaplerza św., a odpustu zupełnego w dniu wstąpienia do Bractwa Szkaplerznego),

*poprosić kapłana o poświęcenie i nałożenie Szkaplerza w swojej parafii lub klasztorze karmelitańskim. Każdy kapłan i diakon katolicki może błogosławić i nałożyć Szkaplerz karmelitański według zatwierdzonego obrzędu. Nie nakładamy go sami, ale otrzymujemy tak, jak habit zakonny lub obrączkę ślubną. Szkaplerz winien być nakładany po uprzednim poświęceniu. Kapłan wyznacza także codzienną modlitwę.

*wypełnić świadectwo przyjęcia Szkaplerza i przesłać je do klasztoru karmelitańskiego lub na podany adres pocztowy Sanktuarium w Czernej, by dokonać wpisu do Księgi Rodziny Szkaplerznej.

*Szkaplerz nosimy na szyi tak, aby jedna jego część spoczywała na piersi, a druga na plecach (można go potem samemu zastąpić medalikiem szkaplerznym).

*Zniszczonego Szkaplerza nie powinno się wyrzucać, gdyż został poświęcony, lecz najlepiej go spalić.

*Po przyjęciu Szkaplerza możemy pogłębiać naszą maryjną karmelitańską duchowość we wspólnotach Bractwa Szkaplerznego." (źródło: karmel.pl)

 

Wpis: 17 lipca godz. 9:00

środa, 16 lipca 2025

DZISIAJ WSPOMNIENIE MATKI BOSKIEJ SZKAPLERZNEJ


„Noście zawsze Szkaplerz święty. Ja zawsze go noszę i wiele z tego nabożeństwa doznałem pożytku. Pozostałem mu wierny i stał się on moją siłą!” Św. Jan Paweł II

„Szkaplerz karmelitański NMP z Góry Karmel jest ściśle związany z historią i duchowością Zakonu Karmelitańskiego. Według tradycji Matka Boża objawiła się św. Szymonowi Stock, Generałowi Zakonu Karmelitańskiego w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. i powiedziała: Przyjmij, najmilszy synu, Szkaplerz twojego Zakonu. Kto w nim umrze nie dozna ognia piekielnego. Przywileje i łaski Szkaplerza św. były potwierdzone wielokrotnie przez papieży. Potwierdzili je: Klemens VII (bullą z dnia 12 sierpnia 1530 r.), Pius V, Grzegorz XIII, Paweł V, Klemens X, a nabożeństwo szkaplerzne polecali wiernym: Pius XI, Pius XII (1951), Paweł VI, Jan Paweł II (2001).

Szkaplerz w istocie jest „habitem". Ten, kto go przyjmuje, zostaje włączony w mniej lub więcej ścisłym stopniu do Zakonu karmelitańskiego, poświęconego służbie Matki Najświętszej, aby doświadczać słodkiej i macierzyńskiej obecności Maryi w codziennym trudzie przyoblekania się w Jezusa Chrystusa (św. Jan Paweł II). Serce nabożeństwa szkaplerznego stanowi oddanie się Chrystusowi na wzór Maryi przez poświęcenie się na Jej służbę, życie w zjednoczeniu z Nią i naśladowanie Jej cnót.

Znaczenie duchowe szkaplerza

Szkaplerz jest Szatą Maryi, jest znakiem pokuty i nawrócenia.

Kto przyjmuje Szkaplerz św., wyrzeka się złego ducha, odnawia przyrzeczenia Chrztu św. i oddaje się Maryi jako Jej dziecko. Kto przyjmuje Szkaplerz, przyjmuje, jak św. Jan Apostoł pod Krzyżem, Maryję do siebie, by żyć w zjednoczeniu z Nią i Jej służyć.

Szkaplerz oznacza poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi i naśladowanie Jej cnót,

szczególnie cnoty czystości i pokory.

Szkaplerz oznacza przymierze przyjaźni z Maryją, w którym Ona zobowiązuje się dopomóc nam do zbawienia i uświęcenia, a my zobowiązujemy się do Jej naśladowania, służenia Jej i rozszerzania Jej czci.(…)

Obietnice szkaplerzne

Cała maryjna tradycja Karmelu wiąże ze Szkaplerzem św. dwie wielkie obietnice Maryi i dwie łaski, które z nich wypływają:

Kto w Nim umrze nie dozna ognia piekielnego (słowa Matki Bożej wypowiedziane do św. Szymona). Maryja tym samym obiecuje wszystkim odzianym Szkaplerzem św. pomoc na drodze zbawienia.

Wybawienie z czyśćca w pierwszą sobotę po naszej śmierci.

Jest to tak zwany przywilej sobotni. Matka Boża zapewniła rychłe wybawienie z czyśćca (bulla pap. Jana XXII w 1322 r.), tym, którzy nosząc Szkaplerz, zachowają czystość według stanu i wierność modlitwie: Ja, Matka w pierwszą sobotę po ich śmierci miłościwie przyjdę do nich i ilu ich zastanę w czyśćcu, uwolnię i zaprowadzę ich na świętą Górę żywota wiecznego. Maryja tym samym obiecuje wszystkim odzianym Szkaplerzem pomoc na drodze uświęcenia.” (źródło: karmel.pl) Ciąg dalszy jutro)

 

Wpis: 16 lipca godz. 9:00

wtorek, 15 lipca 2025

Dziwię się!

 

Przed wiekami już rzekłeś, Panie Horacy,

wielki filozofie,

że dziwić się nie należy niczemu!

Być może wtedy,

bo ja ciągle się dziwię

miłości Boga, która nie ustaje,

miłości, która cierpliwie czeka,

miłości, co ogarnia wszystkich bez wyjątku

i wyrasta ponad miarę człowieka.

Miłości, której czas nie zniszczył

i której źródło  niewyczerpane!

I wciąż się dziwię, że i mnie kochasz,

że tej miłości ciągle tak wiele,

że pomieścić jej serce i rozum nie zdoła.

Dlatego z wielką wdzięcznością wołam:

Dziękuję Ci, Panie!

 

poniedziałek, 14 lipca 2025

Szkatułka wspomnień

 

Czasami otwieram szkatułkę wspomnień…

Otwieram i oczy przecieram ze zdumienia!

 

Ileż tam zdarzeń, rzeczy, śmiesznych incydentów,

co jakby zginęły już w niepamięci.

Mój mały braciszek,

co włoski jak heban miał po urodzeniu;

mój drugi brat nieco starszy,

tak bardzo grzeczny i bardzo pobożny;

i ja – co najwięcej sprawiałam kłopotu!

I Anioł Stróż, mój wierny przyjaciel,

co chronił przed złem i przed głupotą;

Mama, tuląca swą trójkę do serca

i wspólne wieczorne pacierze…

Opowieści Ojca o dalekich krajach,

ciekawych ludziach i ich zwyczajach…

Piesek, co mieszkał za wielkim kufrem

i dziecięca rozpacz po jego śmierci;

i gniazdo jaskółek, które nad balkonem

wiły swe gniazdo od kilku pokoleń.

Pierwsze śmieszne miłości,

co miały trwać całe życie;

przyjaźnie dziewczęce i przysięgi wierności…

Strach przed klasówką z matematyki!

Wspaniały ogród Dziadków, pełen zakamarków;

i kochana Babcia o pooranej twarzy -

dobra i pełna miłości dla wszystkich wokół;

i Dziadek – skarbnica niezwykłych mądrości.

I druga Babcia też bardzo kochana,

lecz zupełnie inna,

wytworna, pełna dostojeństwa -

wielka dama z uśmiechem Giocondy.

Ach, moja szkatułko, ileż w sobie mieścisz

wspomnień o ludziach, wspomnień z przeszłości!

Na dnie szkatułki skryły się marzenia

wielkie, piękne, jasne i wzniosłe!

Cóż z nich zostało?

Zostało życie!

A z nim dziecięca wiara,

która trwa nieustannie

mimo wichrów i burz!

 

Wpis: 14 lipca godz. 9:40

niedziela, 13 lipca 2025

Mój dom rodzinny

 

Mój dom rodzinny w uroczystość Bożego Ciała


Dzisiaj Telewizja Polonia transmitowała Mszę św. z kaplicy ss. Urszulanek w Pniewach. Natknęłam się na nią całkiem przypadkowo i… bardzo się ucieszyłam. Dane mi było uczestniczyć w Najświętszej Eucharystii duchowo. Celebrował ją nasz abp ks. Zbigniew Zieliński, metropolita poznański.

Gdy mowa o moich rodzinnych Pniewach, wilgotnieją mi oczy. To przecież moja mała ojczyzna, miejsce moich narodzin. To tam spędziłam dzieciństwo, młodość – zanim wyruszyłam w  świat. Nie ma znaczenia, że nie mieszkam tam już bez mała sześćdziesiąt lat! W pamięci i w sercu pozostało tak wiele! Mój dom rodzinny – ukochany i znany w każdym zakątku – począwszy od każdego pokoju, po strych, z którego można było wydostać się na dach; biurko Ojca pełne tajemniczych pamiątek; podwórko – świadectwo zmagań sportowych moich braci, miejsce spotkań licznego grona moich koleżanek; pole przedstawień pod „dyrekcją” Ojca; ogród niewielki, ale jakże piękny – pielęgnowany ręką Mamy… Jej ukochane róże mam do dziś w serdecznej pamięci!

Jednym słowem – mój ukochany  DOM RODZINNY,  którego obraz noszę ciągle w swym sercu!