Tak, to już siódmy dzień! Kolejny czas
na wsłuchiwanie się w naukę Maryi. Kolejna „lekcja”, dzięki której mamy stać się
lepszymi ludźmi. Lepszymi – nie w swoim mniemaniu, ale w oczach Bożych. Często
bowiem nam się wydaje, że jesteśmy już tak dobrzy, że nauka – zwłaszcza ta płynąca
z Góry – nie jest nam potrzebna; jesteśmy jak ten Mickiewiczowski bohater „sam
sobie sterem, żeglarzem, okrętem”. A tymczasem żeglujemy po morzu życia często
błądząc, kierując swój „okręt” w zupełnie niewłaściwą stronę i być może… nieprzewidziana
burza rozbija go na strzępy! I co wtedy?! Nie tylko wtedy, w chwilach
osamotnienia, kryzysu, duchowego rozbicia czy jakiejkolwiek katastrofy Maryja
woła do każdego z nas: „Musisz ukryć się w Bogu, ale właśnie dlatego powinnaś/powinieneś
ufać tylko Jemu. Bóg musi być prawdziwym życiem twej duszy, głębokim pokojem twojego
serca. Ukrycie się nie oznacza poniżenia; ukrycie będzie prawdziwe, jeżeli jest
ufne. Ty często wokół siebie dostrzegasz tylko obłudę i oszustwa; widzisz
niewystarczającą pomoc innych, niedostatek twoich sił, własną słabość.
Ufaj, ufaj (…) i rzuć się w ramiona
Ojca Niebieskiego, który jest twoim życiem, twoim bogactwem, twoim pokojem! (…)
Musisz opierać się tylko na Nim! Ufaj Mu – On lituje się nad twoimi winami i je
odpuszcza, jeśli za nie żałujesz, ufając Jego miłosierdziu. (…) W twoich zmaganiach On cię pociesza i podtrzymuje, jeśli na Nim się wspierasz.” (Ks. Dolindo)
Wpis: 6 grudnia godz. 10:10