Trwamy w szkole Maryi! To szkoła na
wszystkich poziomach, począwszy od podstawowej, poprzez średnią, aż po uniwersytet.
Każdy „szczebel” nie tylko nas przybliża do Najświętszej Panienki, ale i
doskonali. Doskonali nasze myśli, nasze słowa i czyny, jednym słowem to wszystko,
co stanowi o naszym człowieczeństwie.
Ale szkoła kojarzy się nam nie tylko z przekazywaną
nam nauką, ale i zadaniem tak zwanym domowym. Na dzień dzisiejszy jest ono
takie: „Przyjmij cierpliwie i spokojnie przykrości, jakie zostaną ci wyrządzone.”
To plecenie przekazuje nam Maryja ustami ks. Dolindo. Nie jest to łatwe
zadanie, bo któż z nas kocha przykrości i z cierpliwością je znosi! Bo trzeba
sobie uświadomić, że szkoła Maryi wcale nie jest łatwa! Ale jakie przynosi nam
błogosławieństwo! Jaka radość z wykonania powierzonego zadania! Cierpliwość to jedna
z najpiękniejszych cnót każdego człowieka. To dar samego Ducha Świętego! Cierpliwość
– to nieustanne oczekiwanie. Powierzamy Panu Jezusowi i Jego Matce różne sprawy
i chcielibyśmy, aby nas wysłuchali jak najprędzej. Nic dziwnego! Zwracamy się z
naszym prośbami – niekiedy o bardzo ciężkim i trudnym ciężarze. Płaczemy,
błagamy, prosimy… Niekiedy wiele dni, niekiedy miesiące a nawet całe lata…
Zostajemy wystawieni na wielką próbę cierpliwości. Nie poddajmy się zniecierpliwieniu,
nie upadajmy na duchu! Jak mówi nasz kapłan, warto czekać, warto uzbroić się w cierpliwość.
Powtarzajmy w duchu akty strzeliste: „Ufam Tobie, boś Ty wierny, wszechmocny i
miłosierny…” Ufam, bo Ty nigdy nie zawodzisz! Jeżeli proszę Cię w dobrej
intencji, to na pewno mnie wysłuchasz. Obdarz mnie tylko łaską cierpliwości!
Wpis: 3 grudnia godz. 10:15