Zastanawiałam się, o czym napisać w dniu
poprzedzającym uroczystość Bożego Narodzenia… Sięgnęłam znowu po książkę „Mistyczne
Miasto Boże”. To właśnie tam Maryja opowiada Marii z Agredy o tym
najpiękniejszym wydarzeniu w dziejach świata. Wsłuchajmy się:
„Pałac, który Król nad królami i Pan
nad panami przygotował dla swego mającego przyjść na świat Syna, był ubogą, nędzną
jaskinią. Maryja i Józef schronili się tutaj, ponieważ nie znaleźli mieszkania
u ludzi. Miejsce było tak nędzne, że chociaż Betlejem przepełnione było ludźmi
i nie starczało miejsca w zajazdach, to
jednak nikt nie odważył się tutaj zamieszkać; widocznie jaskinia ta nie
odpowiadała nikomu i nie zadawalała nikogo, oprócz mistrzów pokory i ubóstwa –
naszego Pana Chrystusa, oraz Jego najczystszej Matki, Maryi. (…)
Maryja i Józef weszli do jaskini. W
jasności, jaką promieniowali towarzyszący im aniołowie, mogli ku swej radości
dostrzec, że była uboga i opuszczona. (…)
*
Gdyby śmiertelnicy posiadali serce
oderwane od rzeczy ziemskich i zdrowy rozsądek, aby uznać tę wielką tajemnicę
zmiłowania, jaką Bóg dla nich uczynił, to myśl o niej wprowadziłaby ich na
drogę życia i rozpaliłaby ich miłością ku Stworzycielowi i Zbawicielowi. Ludzie
są przecież obdarzeni rozumem – gdyby chcieli go używać, jak są do tego zobowiązani,
to któż pozostałby do tego stopnia twardy i nieczuły, żeby się nie wzruszyć na
widok swego Boga Wcielonego, który tak się poniżył, że chciał się urodzić
ubogi, wzgardzony, nieznany, pomiędzy bezrozumnymi zwierzętami… (…) Któż odważyłby
się wobec tak wzniosłej mądrości i wielkiej tajemnicy kochać jeszcze próżność i
zarozumiałość, której Stwórca tak nienawidzi i potępia swym przykładem? Któż
mógłby gardzić pokorą, ubóstwem i poprzestawaniem na małym, które Pan dla
siebie obrał i które nam wszystkim wskazuje jako prawdziwy środek do
dostąpienia żywota wiecznego?” (Mistyczne Miasto Boże, s. 132 – 138)
Wpis: 24 grudnia godz. 10:10