Tak, to już szósty dzień! Ale to ciągle
mało, aby dogłębnie poznać swoje serce i – przede wszystkim – aby je przemienić.
Bo przemiana musi dokonywać się nieustannie. W naszych sercach ciągle trwa
nieporządek, do którego nie bardzo chcemy się przyznać nawet przed sobą. Szatan
wciąż podsyca naszą pychę i robi to tak umiejętnie, że nawet tego nie
zauważamy! Niekiedy są to drobiazgi, ale ważne w naszej edukacji duchowej. Spójrzmy
bliżej i dokładniej na siebie… „Łatwo wpadasz w gniew, byle co cię niepokoi,
reagujesz, obrażasz się? Jesteś zamknięta(-y), milcząca(-y), trudna(-y), fantazjujesz,
budujesz zamki na lodzie? Brak ci wrażliwości, jesteś twarda(-y), egoistyczna(-y), upierasz się przy swoim zdaniu?” (ks. Dolindo) A może uważasz, że zawsze masz
rację? Nie umiesz i nie chcesz zmienić swojego zdania? Czym się kierujesz? Zastanów
się nad tym, to bardzo ważne! Najświętsza Panienka była bardzo skromna,
posłuszna, delikatna, zawsze poddana woli Bożej. Nigdy nie stawiała siebie na
pierwszym miejscu! To znak najgłębszej pokory.
Zróbmy sobie rachunek sumienia. Szczery
i prawdziwy. Róbmy go codziennie, bo przecież żyjemy wśród ludzi – w bliższych
lub dalszych relacjach. Stańmy w prawdzie! Stawajmy każdego dnia, by zobaczyć
siebie w prawdziwym świetle! I pytajmy, co w danej sytuacji zrobiłaby Maryja!
To najdoskonalsza dla nas lekcja!!!
Wpis: 5 grudnia godz. 10:25