sobota, 26 września 2020

Warto przemyśleć!

 

Zatrzymajmy się przy pewnej, doskonale nam znanej Ewangelii: «Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».

Najczęściej kapłan zatrzymuje się przy osobie celnika, wskazując na jego pokorną postawę. A może warto spojrzeć na faryzeusza ze swojej perspektywy  i wzbudzić inne refleksje… Może, stając w świątyni, powiedzieć na przykład tak:

Panie Jezu, dziękuję Ci za wszystkie łaski! I jeżeli zauważyłam (jak ten faryzeusz), że otrzymałam więcej niż inni, to niech mi się nigdy nie wydaje, że jest w tym wszystkim jakakolwiek moja zasługa! To są łaski darmo dane! Jeżeli otrzymałam ich więcej niż inni, to tylko dlatego, abym je pomnażała  i spożytkowała na Twoją chwałę!

Może i nie jestem, „jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy”, ale żadna w tym moja zasługa! Wszystko, absolutnie wszystko, otrzymałam od Ciebie. I chwała Ci za to, i największe dziękczynienie! (Cdn...)


Wpis: 26 września godz. 9:35