Już
wrzesień
otwórz
mu drzwi
przyniesie
ci naręcze astrów
jesiennych
zapachów
woń
polnych kwiatów
skoszonej
trawy zapach
słońca
promień jesienny
błękit
nieba wciąż jasny
świergot
beztroskich wróbli
ciche
odgłosy spadających liści
srebrzystej
rosy porannej blask
ciepłego
wiatru lekki powiew
co
muska przyjaźnie twarz
leniwie
płyną po niebie obłoki
a
w lesie cisza
cisza
w sercu
płynie
poezja z łąk i pól
poezja
babiego lata…