niedziela, 27 września 2020

Rozważań ciag dalszy...

 

Wszystko, absolutnie wszystko, otrzymałam od Ciebie. I chwała Ci za to, i największe dziękczynienie!

Panie Jezu, przyszłam do Ciebie tutaj, do tej mojej parafialnej świątyni i dziękuję Ci z całego serca, że znowu pozwoliłeś mi przyjść, że mogę znowu wpatrywać się w Twoje Najświętsze Oblicze, że mogę opowiedzieć Ci o swoich troskach, podzielić się radościami…

Dziękuję Ci, że pozwalasz mi dostrzec swoją nędzę, swoje „nic” wobec Twojej miłości i wielkości, że odsłaniasz mi moje wszystkie niedoskonałości, błędy…

Że dzięki obecności przed Tobą w naszej świątyni, która jest mi tak bliska i stanowi jakby drugi dom, dostrzegam coraz jaśniej to wszystko, co nie jest zgodne z Twoimi wskazaniami, widzę swoje upadki i nie dość Cię kocham!

Że dzięki Twej obecności tutaj, na tym świętym miejscu, pozwalasz mi zmieniać się nieustannie, zmieniać swoje wnętrze!

Że patrzysz na mnie z miłością i trudno oprzeć się wzruszeniu na myśl, że przychodzisz do mojego serca tak chętnie, mimo że obrażam Cię zapomnieniem, brakiem czułości i wdzięczności!

I co najważniejsze! Że właśnie tutaj pozwalasz mi dostrzec wszystkie niezasłużone łaski, którymi tak hojnie mnie obdarzasz. Dajesz światło, które pozwala mi dostrzec, że tych łask jest tak wiele, jak ewangelicznych talentów. Faryzeusz chwalił się swymi czynami. Zapomniał, a może nie wiedział, że to wszystko, co robił, zostało mu podarowane przez wspaniałomyślność Boga. Nikt z nas nie ma nic z samego siebie! To pycha każe faryzeuszowi wyliczać swoje dobre czyny, akcentować swoją postawę!

Co możemy przenieść dla siebie z postawy celnika? Przede wszystkim pokorę, świadomość, że wszystko jest nam dane.

Wypełniać wolę Bożą, nawet jeżeli jest trudna. I tu przychodzi nam z pomocą św. Ojciec Pio. Pamiętamy, jak go odseparowano od kościoła, kazano odprawiać Mszę św. w odosobnieniu, zabroniono słuchać spowiedzi kobiet. Na wszystko się zgodził, wszystko przyjął z największą pokorą i w posłuszeństwie. Podobnie - św. Faustyna, wyśmiewana przez siostry, nazywana histeryczką. A tymczasem Pan Jezus właśnie poprzez nią ukazał światu  wielkość swego miłosierdzia                 i miłości! Skończyła zaledwie trzy klasy szkoły podstawowej, a urosła do rangi jednej z największych świętych, którą dziś zna cały świat. I w tym miejscu narzuca się refleksja: To od Ciebie, mój Boże, wszystko otrzymałam! Ty mi to dałeś, co mam, czym mogę dysponować!