poniedziałek, 17 lutego 2020

Kolejne refleksje...


Czasami tęsknię do lat młodości… Nie dlatego, abym chciała mieć dużo, dużo mniej lat, bo dojrzały wiek ma swoje niezaprzeczalne przywileje, przede wszystkim wielką dozę mądrości, którą zdobywa się z biegiem lat i zupełnie inne spojrzenie na wszystko, co się przeżywa, co nas otacza, co wokół się dzieje… Chodzi o coś zupełnie innego! Wtedy wszystko było poukładane, mądre i piękne. Czarne było czarne, a białe było białe. Teraz nietrudno dostrzec, że świat coraz bardziej pogrąża się w chaosie. Wartości coraz bardziej relatywne i trudno odnaleźć miejsce dla siebie w tym trudnym świecie. Nie ma dnia, aby media nie torpedowały nas złymi, wręcz groźnymi informacjami! Na sile przybiera kłótliwość i brak zrozumienia dla drugiego człowieka.
Jedyną największą wartością jest Słowo Boże – niezmienne od dwóch tysięcy lat. Pan Jezus jest stały w swym głoszeniu Prawdy. Dobrze, że tak jest, bo mamy niezłomną w Nim  ostoję. Słowa zapisane na kartach Ewangelii są ciągle aktualne i przemawiają swoją mocą.
Można też „usłyszeć” słowa Pana Jezusa bezpośrednio kierowane do różnych świątobliwych ludzi, a zapisane za zgodą Kościoła, na kartach publikacji, jak choćby do św. Siostry Faustyny czy bliższej naszym czasom – Alicji Lenczewskiej. Czy są nam potrzebne? Tak! Skoro sam Chrystus je przekazał! Pomagają nam trwać i nigdy nie zwątpić w Bożą obecność w naszym życiu! Mimo że niekiedy jest ono tak trudne do udźwignięcia!
Zatem: Sursum corda, Drodzy Przyjaciele!


Wpis: 17 lutego godz. 9:15