sobota, 29 lutego 2020


"Aby udało się jak najszybciej opanować epidemię,

przywróć zdrowie zakażonym i pokój miejscom,

do których koronawirus dotarł”.

Modlitwa

Ojcze nasz, pełni ufności prosimy Ciebie,
aby koronawirus z Wuhan nie siał więcej zniszczeń
i aby udało się jak najszybciej opanować epidemię.


Prosimy, abyś przywrócił zdrowie zakażonym
i pokój miejscom, do których koronawirus już dotarł.


Przyjmij tych, którzy zmarli na skutek tej choroby,
pociesz ich rodziny.


Wspieraj i chroń personel medyczny zwalczający wirusa,
inspiruj i błogosław tym, którzy starają się opanować sytuację.


Panie Jezu, lekarzu naszych dusz i ciał,
czujemy się bezradni
w tej sytuacji ogólnoświatowego zagrożenia,
ale ufamy Tobie,
udziel nam pokoju i zdrowia.


Matko Boża, chroń nas i opiekuj się nami,
prowadź nas w miłości do Twojego Syna, Jezusa.
Amen



Wpis: 29 lutego godz. 11:45


piątek, 28 lutego 2020


Moc Maryi nad wszystkimi szatanami rozbłyśnie  przede wszystkim w czasach ostatecznych, kiedy to szatan czyhać będzie na Jej piętę, czyli na Jej pokorne sługi i wierne dzieci, które Ona wzbudzi do walki z nim.
Bóg zatem pragnie Maryję, Arcydzieło rąk swoich, w owych czasach ostatecznych objawić i odsłonić: Ponieważ sama ukrywała się na tym świecie i w swej głębokiej pokorze uniżała się bardziej niż proch, uzyskawszy u Pana Boga i Ewangelistów to, że zamilczeli o Jej życiu. Św. Ludwik Maria Grignion de Monfort

czwartek, 27 lutego 2020

Wpatrujmy się w Chrystusa!


Każdego dnia stajemy wobec najróżniejszych sytuacji, nieprzewidzianych zdarzeń, niekiedy bardzo trudnych; denerwują nas ludzie swoimi zachowaniami, mówieniem byle czego etc.… I co wtedy!? Jest tylko jedna odpowiedź! Zapytajmy Pana Jezusa, co zrobiłby na naszym miejscu! Wystarczy przywołać w pamięci obraz Chrystusa stojącego przed Piłatem, pokornie milczącego… Albo straszliwą scenę biczowania czy też cierniem koronowania! Cóż bowiem znaczy nasze „biczowanie” przez ludzi złymi słowami, pomówieniami, złośliwością wobec Jego bólu, zadanego przez człowieka! Połączmy swoje cierpienie z cierpieniem Chrystusowym! Uczmy się od niego pokory i milczenia! Będzie nam łatwiej się żyło, bo ON nam pokaże, co zrobić, jak się zachować… ON nam pomoże! Zapewniam Cię!

Wpis: 27 lutego godz. 9:01  

środa, 26 lutego 2020


Dzisiaj Popielec
Głowy posypiemy popiołem. I… co dalej?
Czterdzieści długich dni Wielkiego Postu…
Czterdzieści dni oczekiwania na Wielką Noc…
Czas przemyślenia swego życia…
Czas na przemianę serca…
Czas rachunku sumienia.
Czas skruchy i żalu.
Czas pojednania z Bogiem i człowiekiem.

Czy go znajdziemy?
W codziennej gonitwie za szczęściem…
W rozkrzyczanym świecie ułudy,
daremnych poszukiwań,
nieokreślonych pragnień…

Czterdzieści dni skupienia nad własnym życiem!
Ileż ono jest warte,
jeśli zabrakło w nim Boga i Jego praw?
Ile jeszcze w nas prawdy o sobie…

Trudne pytania! Ale… trzeba je sobie zadać!
Koniecznie!
By ocalić swe człowieczeństwo,
by zmartwychwstać wraz z Chrystusem!

Wpis: Środa Popielcowa 26 lutego, godz. 10:40


wtorek, 25 lutego 2020


Poniższe słowa pochodzą z publikacji autorstwa Tomasza A Kempis "O naśladowaniu Chrystusa". To mała książeczka, a tak wiele zawiera mądrości. Odwoływałam się do niej już kilkakrotnie. Zmieści się w kieszeni  i można do niej zaglądać w każdej chwili. Nie tylko zaglądać, ale czerpać wiedzę. Była (i zapewne jest) ukochaną lekturą wielu ludzi. Czerpali z niej św. Ignacy Loyola, św. Franciszek Salezy, także uczeni i wybitni ludzie: Piotr Corneille, Leibniz Beethowen, Manzoni, Amper, sekretarz generalny ONZ Hammarskjold…
Oto kilka wskazań z rozdział „O MĄDROŚCI DZIAŁANIA”: 1. Nie trzeba wierzyć ślepo każdemu słowu ani wrażeniu, ale uważnie i długo rozważać każdą sprawę w odniesieniu do Boga. Ale, niestety, jesteśmy tak słabi, że często łatwiej nam myśleć i mówić o ludziach źle niż dobrze. Ludzie prawdziwie doskonali nie są łatwowierni wobec każdego, bo znają słabość ludzką skłonną do złego i omylną w mowie. 
  2. Wielka to mądrość nie śpieszyć się w działaniu i nie trzymać się uparcie swoich uprzedzeń. Nie należy też wierzyć słowom każdego i biec zaraz, by innym powtórzyć plotkę lub nowinę. Szukaj rady u człowieka mądrego i rzetelnego, staraj się raczej, aby ktoś lepszy cię pouczył, niż miałbyś gubić się we własnych domysłach. Dobre życie czyni człowieka mądrym w Bogu i daje mu głębię doświadczenia. Im kto uczyni się pokorniejszym i bardziej oddanym Bogu, tym stanie się mądrzejszym i zdobędzie więcej wewnętrznego pokoju.


Ale moc Marii nad wszystkimi szatanami rozbłyśnie
 przede wszystkim w czasach ostatecznych,
kiedy to szatan czyhać będzie na Jej piętę,
czyli na Jej pokorne sługi i wierne dzieci,
które Ona wzbudzi do walki z nim.
(św. Ludwik Grignion)

poniedziałek, 24 lutego 2020

Przeczytane... Podsłyszane...


Dziękczynienie jest oddaniem chwały Panu Bogu i jest zupełnie bezinteresowne. Gdy prosimy – czy to dla siebie, czy dla innych – to mamy w tym cel, ale dziękujemy bezinteresownie. Dziękczynienie jest zatem o wiele trudniejsze!
Mówić Bogu „dziękuję”, to mówić Mu „tak” jako Dawcy i  jako Stwórcy. Jest to zaakceptowanie tego, kim jesteśmy, czyli że jesteśmy Jego stworzeniem, że jesteśmy także Jego dłużnikami. „Co masz, czego byś nie otrzymał od Boga?” – mówi św. Paweł.
Za co mamy Bogu dziękować? Przyczyn jest wiele. Każdy może mieć swoje. Jakie są wspólne nam wszystkim?  Dziękujmy Bogu za to, że jesteśmy. Mogło nas przecież nie być, a oto jesteśmy; akurat tu w Polsce. Dziękujmy za Kościół, który jest także naszą matką, zatroskaną o nasz wieczny los. Dziękujmy za nasze powołanie, które wypełniamy. Niech ono nam się podoba, niech nas cieszy i napawa wdzięcznością. Każdy bowiem został przez Boga do czegoś powołany.
Niewdzięczność wynika z ludzkiej pychy, która każe człowiekowi wierzyć, że sam sobie wszystko zawdzięcza: własnej pracy, przemyślności, inteligencji. Głupota natomiast każe człowiekowi sądzić, że wszystko bierze się „samo z siebie” i wszystko mu się należy.
Dziękczynienie wypływa z wewnętrznego przekonania, że wszystko pochodzi od Boga oraz że Bóg jest źródłem wszelkiego dobra. Stąd św. Paweł w swych listach zachęca do częstej modlitwy dziękczynnej: „Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu w imię Jezusa.” (Ef 5, 20)
Dziękczynienie winno być postawą, która towarzyszy nam każdego dnia we wszystkich naszych doświadczeniach. Jeżeli nosimy w sobie ukryte postawy żądania i pretensji, to wówczas zamiast dziękować, sami domagamy się dla siebie uznania i wdzięczności, czujemy się ważni i niezastąpieni. I nawet jeśli te postawy nie ujawniają się wyraźnie w naszych słowach, to jednak niepostrzeżenie pojawiają się w naszych myślach, uczuciach a przede wszystkim w naszym działaniu. Kształtowanie w sobie ducha wdzięczności wymaga walki z duchem pretensjonalności. Wdzięczność każe nam stwierdzić z pokorą, że „bez Niego nic uczynić nie możemy”. Dziękczynienie pozwala nam doświadczać, że „więcej szczęścia jest w dawaniu niż w braniu”.



sobota, 22 lutego 2020

Do wiecznej lampki


Bądź pozdrowiona, wieczna lampko,
znaku Chrystusowej obecności!
Czerwone światełko, co nigdy nie gaśniesz!
Pełnisz honorową wartę przy Chrystusie.
Stoisz na straży Jego domostwa w świątyni.
Wskazujesz na Jego miłość,
bo ukrył się tam dla nas, dla każdego człowieka.
Każdego dnia cierpliwie i z tęsknotą czeka.
Nieraz jest bardzo samotny i opuszczony,
woła do ciebie i do mnie: Jestem tutaj, tak niewiele trzeba,
bym poprzez swoją obecność uchylił ci skrawek nieba.  

piątek, 21 lutego 2020

Tak myślę!!!


Nikt z nas nie rodzi się aniołem, ale każdy może nim zostać!
Dzięki:
krytycznemu spojrzeniu na siebie i swoje błędy,
pracy nad sobą
oraz pomocy swojego Anioła Stróża oraz całego Nieba!
Wystarczy chcieć!

czwartek, 20 lutego 2020

Akcja Fatima 2020

    Kapłani z Fatimy zorganizowali akcję modlitewną w intencji rodzin. Akcja w łączności z Fatimą na całym świecie odbędzie się 20 lutego 2020 r. W ramach tej akcji w godzinach od 20.00 do 21.00 czasu portugalskiego lub 21.00 do 22.00 czasu polskiego przed Najświętszym Sakramentem zostanie odmówiony Różaniec święty w intencji rodzin. 
Różaniec

Intencje Różańca świętego:

Tajemnica 1: intencja za dzieci.

Tajemnica 2: za dorosłych

Tajemnica 3: za młodzież

Tajemnica 4: za małżeństwa i rodziny

Tajemnica 5: za babcie i dziadków


Zakończenie:

Zawierzenie Niepokalanemu Sercu Maryi dzieci, młodzieży, dorosłych i rodzin.


Wszyscy możemy włączyć się w modlitwę różańcową – gdziekolwiek jesteśmy!

Zatem – do godziny 21.00 czasu polskiego!




Wpis: 20 lutego godz. 9:05

wtorek, 18 lutego 2020


Mądrość zdobywamy nieustannie – 
najczęściej dzięki doświadczeniom, 
niekiedy bardzo trudnym. 
O mądrości mówili mędrcy starożytni, 
głosili ją prorocy. 
Warto czasami sięgnąć do „Mądrości  Syracha”! 
Oto kilka jego wskazań:

 *Niesłuszny gniew nie może być usprawiedliwiony,
przebranie miary w gniewie jest jego upadkiem.

*Cierpliwy do czasu dozna przykrości,
ale później radość dla niego zakwitnie.
Do czasu będzie ukrywać swoje słowa,
a wargi wielu wychwalać będą jego rozum.

*W skarbcach mądrości są przypowieści wiedzy,
w grzeszniku zaś pobożność budzi odrazę.

*Jeżeli pożądasz mądrości, chowaj przykazania,
a Pan cię nią obdarzy.
Albowiem mądrość i wykształcenie to bojaźń Pana,
a w wierności i łagodności ma On upodobanie.

*Bądź posłuszny bojaźni Pana
i nie przystępuj do Niego z sercem dwoistym!

*Nie bądź obłudnikiem wobec ludzi
i zwróć uwagę na swoje wargi!

*Nie wywyższaj siebie, abyś nie upadł
i nie sprowadził hańby na swoją duszę.
Pan odkryje wszystkie twe tajniki
i pośród zgromadzenia cię poniży,
dlatego że nie zbliżyłeś się do bojaźni Pańskiej,
a serce twe pełne jest zdrady.
*Jeżeli chcesz mieć przyjaciela poddaj go próbie, a niezbyt szybko mu ufaj.
*Nie naradzaj się z niemiłosiernym, co do dobroczynności.


poniedziałek, 17 lutego 2020

Kolejne refleksje...


Czasami tęsknię do lat młodości… Nie dlatego, abym chciała mieć dużo, dużo mniej lat, bo dojrzały wiek ma swoje niezaprzeczalne przywileje, przede wszystkim wielką dozę mądrości, którą zdobywa się z biegiem lat i zupełnie inne spojrzenie na wszystko, co się przeżywa, co nas otacza, co wokół się dzieje… Chodzi o coś zupełnie innego! Wtedy wszystko było poukładane, mądre i piękne. Czarne było czarne, a białe było białe. Teraz nietrudno dostrzec, że świat coraz bardziej pogrąża się w chaosie. Wartości coraz bardziej relatywne i trudno odnaleźć miejsce dla siebie w tym trudnym świecie. Nie ma dnia, aby media nie torpedowały nas złymi, wręcz groźnymi informacjami! Na sile przybiera kłótliwość i brak zrozumienia dla drugiego człowieka.
Jedyną największą wartością jest Słowo Boże – niezmienne od dwóch tysięcy lat. Pan Jezus jest stały w swym głoszeniu Prawdy. Dobrze, że tak jest, bo mamy niezłomną w Nim  ostoję. Słowa zapisane na kartach Ewangelii są ciągle aktualne i przemawiają swoją mocą.
Można też „usłyszeć” słowa Pana Jezusa bezpośrednio kierowane do różnych świątobliwych ludzi, a zapisane za zgodą Kościoła, na kartach publikacji, jak choćby do św. Siostry Faustyny czy bliższej naszym czasom – Alicji Lenczewskiej. Czy są nam potrzebne? Tak! Skoro sam Chrystus je przekazał! Pomagają nam trwać i nigdy nie zwątpić w Bożą obecność w naszym życiu! Mimo że niekiedy jest ono tak trudne do udźwignięcia!
Zatem: Sursum corda, Drodzy Przyjaciele!


Wpis: 17 lutego godz. 9:15    

niedziela, 16 lutego 2020


Trzy bardzo ważne wskazania:
Nie oceniaj!
Nie potępiaj!
Nie posądzaj!
Już kiedyś je przywoływałam, a pochodzą od samej Matki Bożej. Wypowiedziała je w Medjugorje kilka lat temu. Wtedy – do jednej z osób widzących, a cały czas mówi je do nas! Są nieustannie aktualne! Nie trzeba sięgać aż do sfery polityki, gdzie ciągle słyszymy wzajemne oskarżenia, wystarczy zajrzeć do swojego wnętrza, by zrozumieć głęboki sens tychże przekazów – wskazań! Czy nie jest tak, że u innych widzimy tyle błędów, a prawie nigdy u siebie?! A byłoby dobrze, aby właśnie dostrzec swoje błędy, grzechy, niedoskonałości… Aby spojrzeć z miłością na drugiego człowieka, kimkolwiek on jest! Wybaczać, wybaczać i jeszcze raz wybaczać! W dzisiejszej Ewangelii słyszymy słowa Pana Jezusa: „A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: „Raka”, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj. Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze… (…) Zaprawdę, powiadam ci: Nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie zwrócisz ostatniego grosza.”
Dzisiaj niedziela – Dzień Pański! Pośpiesznie udajemy się do kościoła, by uczestniczyć w Najświętszej Eucharystii. Stańmy w  duchu przy Krzyżu Chrystusowym i pojednajmy się z każdym bliźnim, również z tym, który wyrządził nam krzywdę. Pan Jezus na pewno pomoże nam w uczynieniu gestu, który nazywa się znakiem pokoju! ON też nam wybaczył i nieustannie wybacza wszystkie grzechy!

Wpis: 16 lutego godz. 9:12

piątek, 14 lutego 2020

Nadzieja



Poniższy wiersz dedykuję wszystkim smutnym, zmartwionym, także tym, którzy czekają na Miłość –
tę zwyczajną od drugiego człowieka,
ale i na tę wielką, która przetrwa wieki!

Gdy tylko słonko wyjrzy zza chmur,
gdy rozjaśni obłoki
i pomaluje różową farbą,
gdy kos zaśpiewa hymn uwielbienia
na cześć Pana,
gdy gromada wróbli zaćwierka od rana…
Gdy porannym pacierzem pochwalisz Boga,
gdy powierzysz Mu troski,
i ufnie spojrzysz w przyjazne oczy,
radośniejsza staje się droga
każdego dnia…
W sercu robi się cieplej i jaśniej…
Na usta cisną się dobre słowa…
I wtedy… mówisz sobie po cichu:
Może by tak zacząć wszystko od nowa?
Z nadzieją w sercu, z ufnością wielką,
na przekór złym ludziom,
wbrew klęskom wszelkim…
To nie ułuda!
Spróbuj – zobaczysz!
Może się uda?!

Wpis: 14 lutego godz. 11:35

czwartek, 13 lutego 2020

Refleksje...


Jak to dobrze, że przyszłość jest przed nami zakryta, czyli po prostu – niewiadoma! Można mieć dumne marzenia w młodości ( i nie tylko wtedy), można je realizować w miarę sił, możliwości i przede wszystkim – zapału, ale ostatecznie nie wiemy, jak potoczy się życie… Jest wprawdzie takie staropolskie powiedzenie, że każdy jest kowalem własnego szczęścia, ale czy na pewno zawsze?! Wszystkich zdarzeń, a zwłaszcza przeciwności, nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Nie wiemy, w jaki sposób to życie się zakończy, co po drodze się wydarzy… Takie i podobne myśli błąkają się w mojej głowie! Nic dziwnego! Mają one swe źródło w tym, co przytrafiło mi się 8 stycznia. I – niestety – ma swoje konsekwencje, niekoniecznie radosne! Znacznie łatwiej głosić optymistyczne podejście do życia, gdy wszystko „gra”, gdy nogi sprawne, gdy nic nie dolega…
Nie narzekam, aczkolwiek bardzo ubolewam, że nie mogę codziennie uczestniczyć we Mszy świętej. To wielka strata! I w dalszym ciągu nie wiem, jak długo jeszcze potrwa moja niedyspozycja! Jednak wiem przecież, że wokoło jest wielu ludzi, którzy znacznie więcej cierpią! Ta świadomość nie jest pocieszająca, ale pozwala jednoczyć się z nimi i modlić się nie tylko w swojej intencji!
Wystarczy przywołać w wyobraźni obraz Pana Jezusa, kroczącego krzyżową drogą, by połączyć się z Nim i… pójść razem, obok…


Wpis: 13 lutego godz. 10:15    

wtorek, 11 lutego 2020

Modlitwa


„Ojcze nasz,
Który jesteś Ojcem moim
Czekam na spotkanie z Tobą,
Czekam na niebo,
Czekam na nie przez całe swoje życie.
Idę do Ciebie
Przez każdy dobry mój czyn,
Przez każde moje dobre słowo,
Przez każdy mój dobry uśmiech,
Przez każdy wypełniony obowiązek,
Przez każde wykonane zadanie,
Przez każde cierpienie zniesione wytrwale,
Przez każdą upływającą chwilę,
Przez każdy dzień, tydzień, rok...
Coraz szybciej i szybciej
Im jestem starsza
Im więcej mam lat
Aż Cię spotkam
Na progu mej śmierci.”
Ks. Mieczysław Maliński

Wpis: 11 lutego godz. 10:37

poniedziałek, 10 lutego 2020

Gdy myślę Chrystus…


Gdy myślę Chrystus,
przedziwne ciepło rozlewa się w mym sercu,
wilgotnieją oczy,
rodzą się dobre pragnienia…

Gdy myślę Chrystus,
widzę ręce kapłańskie,
w których biały chleb
przemienia się w Jezusowe Ciało…

Gdy myślę Chrystus,
mam przed oczyma każdą Komunię świętą,
co krzepi i daje tak wielką moc
i radość życia, i siłę, i dobroć…

Gdy myślę Chrystus,
rodzi się we mnie ogromna wdzięczność,
dla której najzwyczajniej brak słów -
za Jego obecność, za cierpliwość i miłość,
za odpuszczenie grzechów…

Gdy myślę Chrystus,
staję się lepszym człowiekiem,
bo wiem, że On jest ze mną,
patrzy na mnie,
pomaga się podnieść,
pozwala cieszyć się życiem
mimo smutku!


Wpis: 10 lutego godz. 10.00



niedziela, 9 lutego 2020

Refleksje u schyłku życia...


Gdy życie dobiega kresu, w człowieku rodzą się najróżniejsze refleksje… W zasadzie powinny rodzić się zawsze, niezależnie od wieku, wszakże każdy z nas – to homo sapiens. Ale inaczej patrzy się na życie, gdy ma się lat kilkanaście, dwadzieścia, trzydzieści,  a zupełnie inaczej u schyłku! Tej prawdy nie odkryłam, do takich wniosków doszło już wielu ludzi przede mną! Zatem, co widzi się z perspektywy minionego życia? Widzi się bardzo wiele… Najpierw to, że młodość ma to do siebie, iż jest bardzo optymistyczna, często burzliwa w dociekaniu swoich racji. Człowiek patrzy na wszystko, co go otacza, przez różowe okulary, zachwyca się  wszystkim, co go spotyka. Rosną mu skrzydła u ramion i jest absolutnie pewien, że może dokonać rzeczy wielkich, zmienić świat, a zwłaszcza wszelkie panujące w nim zło! W sercu nosi dumne marzenia! I według tych marzeń pragnie poukładać swoją przyszłość. Niestety, życie nie tylko weryfikuje wzniosłe założenia, ale często „daje w kość” i… sprowadza „na ziemię”. Człowiek schodzi z przysłowiowych obłoków i widzi szarą rzeczywistość, która niekiedy bardzo się różni od tej wymarzonej! Ale z perspektywy minionego życia widzi się, że to niekoniecznie musi być tragedia. Jest to bowiem doskonała okazja do pokazania swojej postawy. Przecież szlifuje się diament, aby ukazał się w pełni swej piękności! I podobnie jest z naszym życiem! Nie zaprzeczysz przecież, Drogi Przyjacielu, który to czytasz!
Można snuć kolejne refleksje… Warto! Bo wtedy dostrzeżemy swoje błędy popełnione w przeszłości i możemy nie tylko nad nimi się zastanowić, ale przede wszystkim jak je naprawić. Z pomocą zawsze przychodzi nam nasz Pan Jezus Chrystus, wyciąga rękę do każdego z nas, by nas podźwignąć i pokazać prawdziwy kierunek życia – nawet, jeżeli chyli się ono już ku końcowi!  

Wpis: 9 lutego godz. 9:22

sobota, 8 lutego 2020

Z wdzięcznością.....


O tym, że Pana Jezusa uważam za największego Przyjaciela, pisałam już wiele razy… Każdego dnia utwierdzam się w tym przekonaniu! Chrystusowa obecność w moim życiu jest tak znamienna i tak ważna, że powinnam tylko i wyłącznie dziękować. I robię to każdego dnia! Może za mało, ale na pewno sercem przepełnionym wielką wdzięcznością!
Dzisiaj mija miesiąc od wypadku, któremu uległam… Wracam do zdrowia bardzo powoli, ale moje myśli kierują się ku setkom, tysiącom ludzi, którzy  od lat są przykuci do łóżka, są chorzy nieuleczalnie, a jednak dziękują Bogu za to doświadczenie! Można im zazdrościć takiej wiary!
Dane mi było przeżyć tyle długich lat – w szczęściu i chwilach radości, dlatego pytam samą siebie: Dlaczego teraz nie mogę doświadczyć cierpienia? To oczywiście jest pytanie retoryczne, bo znam na nie odpowiedź.
Wszystkim moim Przyjaciołom, którzy jesteście po tamtej stronie, życzę wzajemnej miłości oraz cierpliwości w znoszeniu przeciwności losu, zwłaszcza tych zupełnie nieprzewidzianych!
Cokolwiek o tym myślisz, wiedz, że Pan Jezus nas kocha! Wystarczy spojrzeć na KRZYŻ!

Wpis: 8 lutego godz. 10:07