Jeszcze trwa
listopad… Nasze myśli częściej niż kiedykolwiek – kierują się ku zmarłym –
naszym kochanym bliskim, przyjaciołom, znajomym, ale także ku tym, których
zapamiętaliśmy niekoniecznie najlepiej.
Przypominam
sobie słowa moich Rodziców, Dziadka i obydwu Babć: „O zmarłych nie należy mówić,
a nawet myśleć źle”. Ta prawda powraca do mnie nie tylko w listopadowe dni, ale
z wiekiem – coraz częściej! Kiedyś, jako dziecko nie bardzo było zrozumiałe dla
mnie to przesłanie, dzisiaj dostrzegam ich wielką głębię i prawdę! Wypominając
zło (jakiejkolwiek było rangi), nic im nie pomożemy, wręcz odwrotnie –
pogłębiamy ich winę! „Musimy pamiętać, że nie do nas teraz należy osądzanie, bo
ta osoba jest już na sądzie Bożym i tylko Bogu przysługuje prawo oceny!” – To słowa
mojej śp. Mamy.
Zamknęły
się nieodwracalnie drzwi ich życia. Są po drugiej stronie… Nawet jeżeli w
pamięci potomnych zostały jakieś ich zachowania niezbyt piękne, to my – ludzie
tego świata – mamy chrześcijański obowiązek im wybaczyć! Tak, jak nam wybacza
nasz Pan Jezus Chrystus!
Coraz
częściej myślę, jak to będzie, gdy ja stanę przed niebieską bramą. Każdy z nas
niesie jakiś bagaż doświadczeń, czynów nie zawsze chwalebnych. Czy zasłużę na
Niebo? Z tym pytaniem zostawiam Was, Kochani Przyjaciele po drugiej stronie! Jacykolwiek
oni byli, my jesteśmy im winni modlitwę. Odwdzięczą się nam za nią, bo dla siebie
nic już zrobić nie mogą, ale dla nas TAK!
Wpis: 15 listopad godz.13:28