Zamiast
narzekać na bliźnich, z którymi styka nas życie, z którymi musimy się spotykać,
pracować – jednym słowem – z którymi łączy nas jedna droga (z wyboru lub z konieczności!)
– zamiast gorszyć się ich złymi postępkami, nieodpowiednią postawą – pomódlmy się
za nich! Ta modlitwa jest im bardzo potrzebna! A pamiętajmy, że modląc się za
innych, modlimy się również za siebie! Może więc tak trzy minuty poświęcimy na westchnienie: „Pod
Twoją obronę”. Matka Boża ma bardzo szeroki płaszcz, utkany z pięknej miłości.
Jest tam miejsce dla każdego z nas!
Wpis: 14 listopada godz. 13:32