Idzie
jesień dostojna pani
otulona
szalem z porannych mgieł
spaceruje
ulicami Przeźmierowa
pod
jej stopami żółtozłote liście
mienią
się pięknymi kolorami
radując
oczy przechodniów
złoto
klonów miesza się z purpurą jarzębiny
małe
dziewczynki robią korale
chłopcy
zbierają brunatne kasztany
wdrapują
się wysoko na drzewa
stary
dąb pomrukuje w leśnej gromadzie
brzoza
coraz bardziej biała
czyżby
ze smutku że już koniec lata
drżącymi
listkami wita przechodniów
słońce
nieśmiało mruga spoza chmury
na
przekór wiatrom głosi radość życia
tylko
dzikie gęsi nie wierzą w tę radość
i
odlatują do ciepłych krajów…
A
ja na przekór wszystkim jesiennym smutkom
głoszę
wielką radość, bo w sercu ją noszę!
Wpis: 9 października
g. 10:23