Różne, bo sytuacje
różne, ludzie różni, a życie nie szczędzi nam przykrości. Każdy z nas tego
doświadcza, jednak rzecz w tym, aby sobie radzić z tym wszystkim i w miarę
bezpiecznie egzystować.
Czy nie zdarza się Wam,
że pragniecie dobra, a owo pragnienie zostaje odczytane źle? Na nic się zdadzą
tłumaczenia, wyjaśnienia…
Z pomocą zawsze przychodzi nam nasz PAN
JEZUS CHRYSTUS. To truizm powtarzany przeze mnie wiele razy w tym miejscu, ale
nie potrafię się oprzeć chęci napisania o tym kolejny raz. Przyjaciele bowiem niekiedy
zawodzą, takich najprawdziwszych jest naprawdę niewielu; każdy boryka się z
własnymi problemami, żyje swoim życiem. Zresztą prawdą też jest, że nie z każdym
chcemy dzielić się tym, co czujemy. Często w obawie, by nie zostać wyśmianym,
skrytykowanym…
Żeby nie było tak bardzo gorzko,
przytoczę słowa, które – jak wspominałam – przekazywał PAN JEZUS Alicji
Lenczewskiej. Oto one:
„Kocham cię i wypełniam Sobą. Będę rozszerzał twoje serce, abyś mógł nim objąć wiele nieszczęść, wiele zła,
zawiści. We Mnie nie ma niczego, co nie jest miłością. Jeśli pozwolisz, abym
cię wypełnił, w tobie też znikną uczucia negatywne. Po prostu nie będziesz do
nich zdolny. (…) Uleczę twój ból. Otwórz z miłością swą duszę przede Mną i pragnij
oddać wszystko, co w niej jest. Moje dotknięcia staną się wtedy pokojem i radością,
a twoja czysta dusza zjednoczy się ze Mną.”
W sercu od
razu robi się cieplej i jaśniej!
Wpis: 9 maja godz. 9:01