piątek, 18 maja 2018

Co czynimy, aby wokół nas było Niebo?


Te słowa usłyszałam wczoraj, a ponieważ nie wierzę w przypadki, wiem, że były skierowane również do mnie. A może i do Ciebie? Myślę, że do każdego z nas! Zatem, co mogę zrobić (mogę, choć nie zawsze to robię!), aby wokół mnie było Niebo? Przede wszystkim być w stałym kontakcie z  PANEM JEZUSEM, bo ten kontakt na pewno pomaga, wycisza niedobre emocje, zmienia nasze myślenie, postępowanie, relacje do każdego człowieka, niezależnie od tego, kim jest. Stare polskie przysłowie głosi, że „z jakim przestajesz, takim się stajesz”. I to się potwierdza także (a może przede wszystkim!) w tym kontakcie.
Co jeszcze tworzy aurę Nieba? Na pewno modlitwa – szczera, prosta, ufna. Poza tym nasza postawa, nacechowana życzliwością, zrozumieniem, chęcią wysłuchania drugiego człowieka, współczuciem dla jego zmartwień, pragnieniem dobra dla tegoż człowieka, no i umiejętnością przebaczania. Jeżeli tej umiejętności jeszcze nie posiadamy, to właśnie poprzez kontakt z PANEM JEZUSEM  uda nam się to osiągnąć. Sami nie damy rady, bo to jest bardzo trudne, zwłaszcza, gdy krzywda bardzo boli.
Człowiek, który czyni wokół siebie Niebo, promieniuje miłością do każdego bliźniego – na wzór Chrystusa. Znam takich!

Wpis: 18 maja godz. 10:12