środa, 19 kwietnia 2017

Wbrew nieprzyjaznej aurze!

Wracam rankiem z kościoła,
a tu przechodzi obok wiosna -
uśmiechnięta, nasza, polska, radosna…
Wskazuje mi na szczyt drzewa,
na którym siedzi kos i wesoło śpiewa…
Zatrzymuję się, patrzę,
a to mój znajomy z sąsiadów ogrodu
głośnym śpiewem i wesoło wita,
i o przyczynę mej radości pyta!
Ptaszku kochany, mam powodów tysiące,
aby cieszyć się, radować, weselić…
Popatrz, jak pięknie dzisiaj świeci słońce…
A czy widziałeś ten klucz żurawi,
co w naszej Ojczyźnie pragnie zabawić?
Czy dostrzegłeś te wszystkie świeże uroki,
co swą urodą przyciągają oko?
Że mimo wiatru, który tak uparcie
ciągle trwa na niechlubnej warcie,
nietrudno dostrzec radość w sercach naszych!
Bo najważniejsza z przyczyn tej radości jest taka,
że Pan z martwych powstał
i nam też obiecał zmartwychwstanie
ze śmierci do życia,
i po wieczne czasy przy Nim trwanie…

Dzisiaj ukazał się Magdalenie…
Obym umiała Cię tak kochać, jak ona!