Ciekawe, że zależność od drugiego
człowieka może krępować, męczyć, stać się nieznośną niewolą. A ten, kto poczuje
całkowitą zależność od Boga, staje się wolny.
Jeżeli człowiek uświadomi sobie, że
jest w rękach niewidzialnego i najbardziej kochającego Ojca, w rękach Chrystusa,
który z miłości dla niego umarł, w rękach Ducha, który jest Duchem przyjmowania
i dawania, więc Duchem wzajemnej miłości – to czego ma się bać!
Święty Franciszek z Asyżu nie bał się niczego:
ani rządu, ani opinii, ani odrzucenia bogactwa. Zasypiał pod gołym niebem, bez
dachu nad głową, bez grosza w kieszeni i… uśmiechał się. Poznał całkowitą zależność
od Boga, która przywraca człowiekowi wolność.
Wpis: 11 czerwca g. 11:40