Noszę w sobie wszystkie barwy lata…
Słoneczne złoto
mieniące się tysiącem odcieni…
Błękit nieba,
co odzwierciedla stan ducha…
Świeżą zieleń brzóz,
co cieniutkimi gałązkami
chyboczą na wietrze,
jak ludzki los…
Radosną zieleń, iskierkę nadziei
wbrew złu i wbrew beznadziei…
Najpiękniejszą biel wspomnień,
co drzemią na dnie duszy
i powracają nieustannie…
Mimo że pożółkły nieco -
wciąż żywe…
Tęczowe kolory wyobraźni,
co szybuje wysoko,
napawa podziwem dla piękna świata
i napełnia serce otuchą…
A wszystkie kolory - pełne pogody
i uśmiechu do Ciebie,
mój Jezu i do Ciebie, Człowieku!
Wpis: 12 czerwca g. 15:25