poniedziałek, 20 czerwca 2016

Radosny jubileusz

Sto tysięcy! Nigdy nie przypuszczałam, że doczekam się tylu wejść na stronę mojego blogu! Czy się cieszę? Tak, cieszę się, nawet bardzo, bo widzę sens tej pisaniny.
Cieszę się również z Waszej, Kochani Przyjaciele, obecności, bo właśnie ta obecność i czekanie na mój kolejny wpis, dodawały mi skrzydeł. Rodziły świadomość, że to, co piszę, ma sens i w pewien sposób pomaga w rozumieniu wiary i tego wszystkiego, co z nią jest związane, a więc zwyczajnych, ludzkich  uczuć, potrzeby miłości bliźniego, a także pragnienie dobra w najróżniejszej postaci.
Każdy z nas pragnie pozostawić ślad na ziemi – mniej lub bardziej trwały. Na pewno pomocą jest nam zawsze Bóg, bo to On szafuje ewangelicznymi talentami, ale naszą jest rzeczą, by dobrze odczytać te talenty (czytaj: łaski), nie zmarnować ich, nie zmarnować życia. Ocenią nas przyszłe pokolenia, a zwłaszcza nasze dzieci, czy to, co głosiliśmy, było spójne z naszym życiem.
Każdy jubileusz wręcz zobowiązuje do pewnych refleksji. Spróbuję zatem dokonać jakiegoś resume…
1.     Cały czas trzymam się pewnych zasad, opartych na dekalogu!
2.   Nigdy nie krytykuję żadnych osób – wyjątek zrobiłam dla samej siebie, mając świadomość swoich błędów i niedoskonałości.
3.   Obca mi jest złośliwość i wyśmiewanie (czy - jak kto woli – obśmiewanie) kogokolwiek. Każdy człowiek pragnie zachować dobre imię, a naszym obowiązkiem jest to uszanować.
4.   Pisząc na moim blogu, uświadomiłam sobie w pełni, jak wiele zawdzięczam moim Kochanym Rodzicom oraz Kapłanom, których Bóg postawił na przestrzeni minionych lat na mojej drodze. Także Przyjaciołom, od których doświadczam wiele dobra; nie wymienię ich z imienia, aby nikogo nie pominąć.
5.    To pisanie utwierdziło mnie w przekonaniu, jak słabą istotą jest człowiek (czytaj: ja) zdążający ciągle w drodze ku Dobru.
6.    Nauczyło mnie też odwagi – na różnych płaszczyznach, a zwłaszcza w głoszeniu swojej przynależności do Kościoła i do Chrystusa.
7.     Nauczyło mnie to pisanie również pokory, ale i uwielbienia, i dziękczynienia Bogu za wszystkie łaski, za Jego obecność w moim życiu.
Osobne podziękowanie kieruję do Kapłanów!
Dziękuję Księdzu Krzysztofowi Grześkowiakowi, który był inicjatorem stworzenia tego blogu i pomógł mi go założyć oraz Księdzu Proboszczowi Tomaszowi Szukalskiemu, który pasterskim okiem cały czas czuwa nad tą pisaniną! Dziękuję z całego serca!
Wpis: 20 czerwca g. 10:30