Sto tysięcy! Nigdy nie przypuszczałam,
że doczekam się tylu wejść na stronę mojego blogu! Czy się cieszę? Tak, cieszę
się, nawet bardzo, bo widzę sens tej pisaniny.
Cieszę się również z Waszej, Kochani
Przyjaciele, obecności, bo właśnie ta obecność i czekanie na mój kolejny wpis,
dodawały mi skrzydeł. Rodziły świadomość, że to, co piszę, ma sens i w pewien
sposób pomaga w rozumieniu wiary i tego wszystkiego, co z nią jest związane, a
więc zwyczajnych, ludzkich uczuć,
potrzeby miłości bliźniego, a także pragnienie dobra w najróżniejszej postaci.
Każdy z nas pragnie pozostawić ślad na
ziemi – mniej lub bardziej trwały. Na pewno pomocą jest nam zawsze Bóg, bo to
On szafuje ewangelicznymi talentami, ale naszą jest rzeczą, by dobrze odczytać
te talenty (czytaj: łaski), nie zmarnować ich, nie zmarnować życia. Ocenią nas
przyszłe pokolenia, a zwłaszcza nasze dzieci, czy to, co głosiliśmy, było
spójne z naszym życiem.
Każdy jubileusz wręcz zobowiązuje do
pewnych refleksji. Spróbuję zatem dokonać jakiegoś resume…
1. Cały czas trzymam się pewnych zasad,
opartych na dekalogu!
2. Nigdy nie krytykuję żadnych osób –
wyjątek zrobiłam dla samej siebie, mając świadomość swoich błędów i
niedoskonałości.
3. Obca mi jest złośliwość i wyśmiewanie
(czy - jak kto woli – obśmiewanie) kogokolwiek. Każdy człowiek pragnie zachować
dobre imię, a naszym obowiązkiem jest to uszanować.
4. Pisząc na moim blogu, uświadomiłam
sobie w pełni, jak wiele zawdzięczam moim Kochanym Rodzicom oraz Kapłanom,
których Bóg postawił na przestrzeni minionych lat na mojej drodze. Także
Przyjaciołom, od których doświadczam wiele dobra; nie wymienię ich z imienia,
aby nikogo nie pominąć.
5. To pisanie utwierdziło mnie w
przekonaniu, jak słabą istotą jest człowiek (czytaj: ja) zdążający ciągle w
drodze ku Dobru.
6. Nauczyło
mnie też odwagi – na różnych płaszczyznach, a zwłaszcza w głoszeniu swojej
przynależności do Kościoła i do Chrystusa.
7. Nauczyło
mnie to pisanie również pokory, ale i uwielbienia, i dziękczynienia Bogu za
wszystkie łaski, za Jego obecność w moim życiu.
Osobne
podziękowanie kieruję do Kapłanów!
Dziękuję Księdzu Krzysztofowi Grześkowiakowi,
który był inicjatorem stworzenia tego blogu i pomógł mi go założyć oraz Księdzu Proboszczowi
Tomaszowi Szukalskiemu, który pasterskim okiem cały czas czuwa nad tą pisaniną!
Dziękuję z całego serca!
Wpis:
20 czerwca g. 10:30