sobota, 5 października 2013

W dniu imienin s. Faustyny

 
      Imieniny – to święto naszych patronów, a więc i nasze… Dzisiaj obchodzi je św. Faustyna. Że jest moją wielką przyjaciółką, pisałam wiele razy… I mam nadzieję (a nawet pewność!), że o ten tytuł nie gniewa się na mnie. Towarzyszy mi przecież dokładnie od dwudziestu lat (w 1983 r. ukazało się I wydanie Dzienniczka) w sposób bardzo przyjacielski, udziela napomnień, rad, wskazówek płynących z Dzienniczka
 
Czegóż można życzyć Świętej w dniu jej imienin?
Szczęścia? Spotkało ją przecież największe szczęście – jest w niebie!
Radości? A gdzież panuje większa radość, jak nie przy Panu Jezusie?
Uśmiechu? Przecież uśmiech nie schodzi z jej twarzy!
 
Faustynko Kochana, osiągnęłaś wszystko, co najpiękniejsze i najradośniejsze, zatem… Moje życzenia mogą być tylko prośbą! Tak hojnie obdarowywałaś modlitwą wszystkich, którzy o to prosili, zatem proszę nie tylko w swoim imieniu, ale i wielu, wielu ludzi, którym jest smutno, ciężko, którzy się pogubili na drodze życia, wypraszaj nam wiele łask… Pan Jezus wie najlepiej, co jest nam potrzebne! Pozwól, że przypomnę Twoje słowa, które skierowałaś do Chrystusa. Za Twoim pośrednictwem kieruję je do naszego Pana: Jezu, wzmocnij me siły duszy… Bez Ciebie jestem słabością samą, bez łaski Twojej jestem otchłanią nędzy mojej. (…) Serce Jezusa, ukryj mnie w swej głębi (…) i nie wypuszczaj mnie z niego na wielki. (…) Naucz mnie sam kochać Ciebie. Miłości wieczna, urabiaj sam duszę moją, aby była zdolna do wiecznego kochania.
To bardzo nietypowe życzenia. Wiem! Ale bardzo potrzebne w naszej życiowej drodze… Pan Jezus nigdy nie odmówił Twojej prośbie, zatem dzisiaj – tym bardziej Ci nie odmówi!