sobota, 20 lipca 2013

Uroda duszy?

 
Takie pytanie pojawiło się w mojej głowie… Czy można mówić o urodzie duszy? Myślę, że tak, bo skoro tyle i aż tyle mówi się o urodzie  zewnętrznej zwłaszcza pań, to dlaczego nie można o urodzie duszy? Nie ma wprawdzie dokładnej definicji duszy (przynajmniej ja jej nie znam!), ale zawsze kojarzy się nam ona z naszym (Twoim i moim) wnętrzem…
Święci pozostawili nam w spadku wiele przemyśleń, które niekoniecznie muszą być wskazaniami, ale na pewno są zwierciadłem ich duszy. Odsłaniają piękno, którego nie da się ubrać w słowa! Ono po prostu jest!
Myślę, że wystarczy trochę poobserwować ludzi, posłuchać, co mówią i przede wszystkim, jak mówią, a szybko zorientujemy się, jakie jest ich wnętrze… Bo „oblicze" naszej duszy w jakiś sposób wypromieniowuje z nas, jest odbiciem naszych myśli i uczuć…
Po głębszym namyśle uświadomiłam sobie, że znam wiele osób o pięknym wnętrzu! Promieniują dobrem,
wewnętrzną harmonią,
Bożą radością,
czymś nieuchwytnym, co przyciąga do nich ludzi,
opanowaniem,
taką piękną, wewnętrzną ciszą,
pogodą ducha…
 
      Długo można by jeszcze wyliczać… Takie osoby są po prostu i najzwyczajniej piękne!