wtorek, 30 lipca 2013

Chaotyczne refleksje?

Być może, moje refleksje - z uwagi na rozbieżność ich tematyki - wydają się dość chaotyczne. Może, ale to tylko pozornie… Bo jeżeli podążamy drogą ku niebieskim przestrzeniom, to patrzymy na swoje życie dzień po dniu, analizujemy  postępki, pragniemy coś zmienić w sobie… Życie staje się nieustannym rachunkiem sumienia; przyglądamy się sobie, swoim myślom, słowom, czynom, dostrzegając swoje braki, niedoskonałości… Bo przecież pragniemy stawać się lepszymi ludźmi – lepszymi w oczach Boga! Ta miara jest dla mnie najważniejsza (bo ludzie mogą nas odbierać różnie – niezależnie od naszych intencji i wysiłków, a Pan Bóg widzi prawdziwie!). I dlatego, patrząc na swoje  ubogie wnętrze, chcemy je doskonalić i ubogacać poprzez udział we Mszy św., Komunię św. i modlitwę, o której w tym miejscu pisałam ostatnio dość dużo… I jeszcze do niej wrócę… Jest bowiem bardzo cennym środkiem ciągłego wzrastania.
Zatem uważam, że chaos w moich refleksjach jest tylko pozorny! Wszystko, co piszę, służy mojemu wzrostowi  - chociaż bardzo powolnemu… W tych wszystkich tekstach Bóg jest na pierwszym miejscu! Życzę, aby tak było w życiu każdego z nas!

Ps. To takie tłumaczenie się przed samą sobą, bo mam tysiące wątpliwości, czy to, co piszę, ma sens...