Lubię
To pytanie, które dotyka naszej Ojczyzny, ja często kieruję ku innej wartości… I pytam…
Czy można żyć bez miłości Chrystusowej?
Czy można istnieć bez Jego promieni,
co rozświetlają mroki życia?
Czy można żyć bez ciepła Jego świętych
rąk,
co tulą do serca?
Bez dobrych i czułych słów, co koją
smutki?
Bez absolutnej pewności,
że Jezus mnie kocha i zawsze pomoże…
Bez tego kawałka białego Chleba,
co karmi duszę…
Bez tej wewnętrznej ciszy, która tak
potrzebna…
Bez słów uwielbienia i podzięki za Jego
dobroć…
Bez świadomości, że On jest, że czeka –
zawsze, cierpliwie…
Czy można żyć bez miłości Chrystusowej
-
pięknej, serdecznej i łaskawej,
wybaczającej,
nieogarnionej…
Pytam raz jeszcze –
czy bez tej miłości można żyć?
Pewnie i można, ale nie można owocować –
miłością, pięknem duszy i dobrem!
Bez tej miłości bardzo trudno żyć!
Bez tej miłości bardzo trudno żyć!