wtorek, 16 lipca 2013

Bez tej miłości można żyć…


      Lubię wracać do  tych słów  Wisławy Szybmorskiej… To bardzo piękny wiersz, głęboki w swej treści, wiersz, który każdemu z nas stawia pytanie o jego miłość do ojczystej ziemi… Jaka ona jest? Czy w ogóle jeszcze jest?
 
    To pytanie, które dotyka naszej Ojczyzny, ja często kieruję ku innej wartości… I pytam…

Czy można żyć bez miłości Chrystusowej?
Czy można istnieć bez Jego promieni,
co rozświetlają mroki życia?
Czy można żyć bez ciepła Jego świętych rąk,
co tulą do serca?
Bez dobrych i czułych słów, co koją smutki?
Bez absolutnej pewności,
że Jezus mnie kocha i zawsze pomoże…
Bez tego kawałka  białego Chleba,
co karmi duszę…
Bez tej wewnętrznej ciszy, która tak potrzebna…  
Bez słów uwielbienia i podzięki za Jego dobroć… 
Bez świadomości, że On jest, że czeka –
zawsze, cierpliwie… 

Czy można żyć bez miłości Chrystusowej -
pięknej, serdecznej i łaskawej,  
wybaczającej,  
nieogarnionej…
 
Pytam raz jeszcze –  
czy bez tej miłości można żyć? 

Pewnie i można, ale nie można owocować –  
miłością, pięknem duszy i dobrem!


Bez tej miłości bardzo trudno żyć!