Wczoraj czciliśmy pamięć św. Moniki, dzisiaj
zwracamy się do jej wielkiego syna – św. Augustyna. Wiele razy o nim pisałam,
zachwycałam się jego mądrością i wielkim umiłowaniem Boga. Zostawił Kościołowi
wielkie dziedzictwo, z którego czerpiemy wszyscy. Mimo że żył w V wieku, nieustannie
nas zadziwia i inspiruje do lepszego życia. Jako młody człowiek prowadził
niezwykle burzliwe życia, nieustannie poszukując prawdy, dobra i piękna,. Tą
Prawdą okazał się Bóg! Po przyjęciu chrztu stał się człowiekiem modlitwy, zakochanym w
Chrystusie. W swoich „Wyznaniach” kieruje do Niego znamienne słowa:
Późno Cię ukochałem,
Piękności dawna i zawsze nowa!
Późno Cię ukochałem!
We mnie byłaś, ja zaś byłem na zewnątrz
i na zewnątrz Cię poszukiwałem.
Sam pełen brzydoty, biegłem za pięknem,
które stworzyłeś.
Byłeś ze mną, ale ja nie byłem z Tobą.
Z dala od Ciebie trzymały mnie
stworzenia,
które nie istniałyby w ogóle, gdyby nie
istniały w Tobie.
Przemówiłeś, zawołałeś i pokonałeś moją
głuchotę.
Zajaśniałeś, Twoje światło usunęło moją
ślepotę.
Zapachniałeś wokoło, poczułem i chłonę
Ciebie.
Raz zakosztowałem, a oto łaknę i
pragnę;
dotknąłeś, a oto płonę pragnieniem
Twojego pokoju.