Jutro –
wielka uroczystość Zesłania Ducha Świętego, czyli w nazwie ludowej - Zielone
Świątki! Czci je cały Kościół katolicki.
Każdego roku
wracam pamięcią do lat dzieciństwa i młodości, gdy bardzo uroczyście obchodzono
ten dzień w moich rodzinnych Pniewach. Takie wspomnienia pozostają na zawsze w
sercu i pamięci! Cały rynek, przy którym stał mój dom rodzinny, pachniał
tatarakiem. Jego zapach przenikał do wnętrza domu i budził najpiękniejsze wiosenne
uczucia. Tatarak przynosiliśmy całymi naręczami znad pobliskiego jeziora. Ileż
przy tym było radości! Chłopcy – jako ci odważniejsi - wchodzili do wody i zrywali
pachnące, zielone kłącza, a my – dziewczyny - układałyśmy je w duże „bukiety”, z dumą niosąc
do swoich domów.
Co roku
wspominam również maleńki kościółek Świętego Ducha, stojący w pobliżu rynku. To
tam obchodzono corocznie odpust w uroczystość Zesłania. W parafialnym kościele pod
wezwaniem św. Wawrzyńca formowała się barwna procesja i wszyscy podążaliśmy na
nieszpory do kościółka.
Zawsze bardzo
pięknie obchodzono uroczystość Zesłania Ducha Świętego – zarówno w parafialnym kościele,
jak i w tym małym. Podniosły nastrój towarzyszył każdej Mszy świętej,
błogosławieństwu, Komunii świętej… Chór pełnym głosem wielbił Boga.
W moim
obecnym (od pięćdziesięciu lat) parafialnym kościele uroczystość Zesłania Ducha
Świętego również ma bardzo podniosły charakter. Inne to już świętowanie,
zmieniły się czasy… Tataraku już się nie zrywa, bo jest pod ochroną, domów już się
nie przyozdabia, ale radość w sercu jest zawsze tak samo wielka i piękna!
Wpis: 30
maja godz. 11:15