piątek, 6 grudnia 2019


Piękne słowa na czas Adwentu:

„MMam przed oczyma film opowiadający o ostatnich tygodniach życia osoby, która zna dzień swojej śmierci. Nie traci ani chwili. Odszukuje ludzi, których kiedyś skrzywdziła i prosi o przebaczenie. Czas nieubłaganie mija. Próbuje odbudować dawne relacje i zostawić po sobie jak najlepsze wspomnienia. Czy nie tak powinien wyglądać czas Adwentu w Kościele?
Jeśli czuję się przez kogoś skrzywdzony, niesłusznie posądzony, zignorowany, pierwszy wyciągnę rękę z dala od kamer i błysku fleszy, a proszącego o przebaczenie podejmę z honorami. Odszukam zapomnianych i samotnych, by poczuli się potrzebni, i zaplanuję dla nich miejsce przy świątecznym stole. Bez takiej postawy zapalony na roraty lampion niewiele znaczy. Jest jak latarnia, która nie wskazuje drogi.
Czy Adwentu nie powinniśmy przeżywać tak, jakby to były cztery ostatnie tygodnie naszego życia? Jak chciałbym zostawić po sobie swój pokój i swoje miejsce pracy? Za jakie chwile mojego życia będę Bogu najbardziej wdzięczny? Jak powinienem opisać fotografie, na których są one uwiecznione? Za co chciałbym ludziom podziękować? Co powinienem jeszcze zrozumieć, aby bardziej pokochać bliskich, przyjaciół i wrogów?” Wojciech Żmudziński SJ: "Bez takiej postawy zapalony na roraty lampion niewiele znaczy.”