Piękne słowa na czas
Adwentu:
„MMam
przed oczyma film opowiadający o ostatnich tygodniach życia osoby, która zna
dzień swojej śmierci. Nie traci ani chwili. Odszukuje ludzi, których kiedyś
skrzywdziła i prosi o przebaczenie. Czas nieubłaganie mija. Próbuje odbudować
dawne relacje i zostawić po sobie jak najlepsze wspomnienia. Czy nie tak
powinien wyglądać czas Adwentu w Kościele?
Jeśli
czuję się przez kogoś skrzywdzony, niesłusznie posądzony, zignorowany, pierwszy
wyciągnę rękę z dala od kamer i błysku fleszy, a proszącego o przebaczenie
podejmę z honorami. Odszukam zapomnianych i samotnych, by poczuli się
potrzebni, i zaplanuję dla nich miejsce przy świątecznym stole. Bez takiej
postawy zapalony na roraty lampion niewiele znaczy. Jest jak latarnia, która
nie wskazuje drogi.
Czy
Adwentu nie powinniśmy przeżywać tak, jakby to były cztery ostatnie tygodnie
naszego życia? Jak chciałbym zostawić po sobie swój pokój i swoje miejsce
pracy? Za jakie chwile mojego życia będę Bogu najbardziej wdzięczny? Jak
powinienem opisać fotografie, na których są one uwiecznione? Za co chciałbym
ludziom podziękować? Co powinienem jeszcze zrozumieć, aby bardziej pokochać
bliskich, przyjaciół
i wrogów?” Wojciech Żmudziński SJ: "Bez takiej postawy zapalony na roraty lampion niewiele znaczy.”