sobota, 27 lipca 2019

Przeczytane (2)


„Każdy ma swój krzyż. Na swoja miarę i możliwości. Coś z nim musi zrobić. (…) Wyjście, jakie proponuje Jezus tym, którzy biorą swój krzyż i chcą iść razem z Nim, jest jedynie skuteczne. Wziąć ten krzyż w duchu miłości, jako wynagrodzenie za grzechy swoje, jako współudział w Jego krzyżu, podjętym dla zbawienia świata. Cierpienie jest niby dalej takie samo, ale traci w ten sposób to, co w najbardziej odpychające – bezsens. Zaczyna czemuś służyć. Nabiera tajemniczej wartości. Staje się krzyżem, do którego nawet z radością można wyciągnąć ręce, pod który poddaje się ramię w poczuciu uczestnictwa w wielkim dziele odkupienia, z którego płynie łaska, światło i siła.” (Ks. Mieczysław Nowak, Aby pełniej żyć)