Czy ten głos jest ważny, czy będzie się
liczył w szerokiej dyskusji na forum naszej Ojczyzny, tego nie wiem! Wiem
jednak z całą pewnością i przekonaniem, że – mimo iż jestem zwyczajnym, szarym
człowiekiem wśród setek wielkich tego świata – mam prawo zająć głos. Jestem
osobą wierzącą, co tak często podkreślam na swoim blogu i nie jest mi obojętne,
jakie przesłanie niesie film i w kogo uderza. Milczenie jest równoznaczne z
aprobatą (a może i z tchórzostwem). Ale jest też inna maksyma, że prawda sama się
obroni.
Niejeden z nas zadaje sobie pytanie,
czy film odzwierciedla prawdziwy stan „rzeczy”. Ja takich sytuacji nie znam, ani
ze słyszenia, ani z życia parafii, w której mieszkałam. A mieszkałam w różnych
parafiach – nie tylko w moich rodzinnych Pniewach, ale i w sąsiednim Lwówku i w
dalekim Gdańsku, a od bez mała pięćdziesięciu lat – w podpoznańskim Przeźmierowie.
Wypowiadam się na bardzo szerokim forum, bo – jak wynika ze statystki – czytają
mnie nie tylko moi rodacy, ale także ludzie z różnych krajów Europy, a także z
dalekich stron świata. Podkreślam to tylko i wyłącznie dlatego, że czuję się
odpowiedzialna za przekazywane słowa!
Nad filmem nie mam zamiaru się rozwodzić,
pragnę tylko zapytać twórców i aktorów: Czy zapomnieliście już o roli Kościoła
choćby w czasie stanu wojennego, gdy świątynie były pełne i to właśnie kapłani
gromadzili nas, użyczając miejsca i chroniąc przed złem. Kapłani użyczali też miejsca
osobom prześladowanym, napiętnowanym i nie bali się! Wielu z nich zostało
deportowanych, więzionych – na czele z Kardynałem Stefanem Wyszyńskim. Ks. Jerzy
Popiełuszko przypłacił życiem swoją odwagę; głosił „Zło dobrem zwyciężaj! A
bliski nam poznaniakom arcybiskup Antoni Baraniak?! Zachęcam do obejrzenia przejmującego
filmu, poświęconego tej pięknej sylwetce – autorstwa pani Jolanty Hajdasz. Film
ma wymowny tytuł: „Żołnierz niezłomny Kościoła”. Warto, a nawet trzeba
odświeżyć pamięć i przywołać WIELKICH KOŚCIOŁA. To nie tylko znane wszystkim
postacie, ale także te z naszych parafii, skromne, ale i wielkie w swej
posłudze Kościołowi i ludziom! Warto też sięgnąć do historii naszej Ojczyzny i przypomnieć
sobie, jak wielką rolę odegrali kapłani w naszej historii. Nie tylko ks.
Kordecki, który odważnie trwał i jednoczył lud wokół Najświętszego Sakramentu w
czasie potopu szwedzkiego. Wspaniałych sylwetek kapłanów – często osób cichych
i skromnych – nie brakło na przestrzeni naszych ojczystych dziejów. I nadal nie braknie. Kilka
dni temu odwoływałam się do naszych kapłanów…
Pewnie, że zdarzają się jednostki,
które gorszą, ale to nie powód, by w taki sam sposób oceniać i potępiać cały kler.
A tak właśnie jest odbierany film. Nie lubię tego określenia, bo już samo w
sobie ma wydźwięk negatywny. Dlatego posługuję się terminem Kapłani. W moim
rodzinnym domu kapłan zawsze był otaczany szacunkiem. Nie wymieniam nikogo z
kapłanów po nazwisku, by nie być posądzoną o stronniczość.
Na koniec powtórzę słowa, które umieściłam
28 września: Spróbujmy pomyśleć, jakie byłoby nasze życie bez kapłana w
parafii! Kto ochrzciłby nasze dzieci, wnuki? Kto w imieniu Chrystusa oczyściłby
nasze sumienia w spowiedzi? Kto podałby nam św. Hostię w czasie Mszy świętej?
Kto przygotowałby nas na ostatnią drogę życia?
Ksiądz - to zastępca PANA JEZUSA na ziemi.
Odsyłam Państwa do recenzji filmu,
dokonanej przez ks. Zielińskiego w czasie wywiadu. Jest rzeczowa, obiektywna i
warta posłuchania. Bardzo łatwo można ją znaleźć w internecie.
Wpis: 4 października godz. 12:26
Wpis: 4 października godz. 12:26