czwartek, 4 października 2018

Mój głos w sprawie filmu „Kler”


Czy ten głos jest ważny, czy będzie się liczył w szerokiej dyskusji na forum naszej Ojczyzny, tego nie wiem! Wiem jednak z całą pewnością i przekonaniem, że – mimo iż jestem zwyczajnym, szarym człowiekiem wśród setek wielkich tego świata – mam prawo zająć głos. Jestem osobą wierzącą, co tak często podkreślam na swoim blogu i nie jest mi obojętne, jakie przesłanie niesie film i w kogo uderza. Milczenie jest równoznaczne z aprobatą (a może i z tchórzostwem). Ale jest też inna maksyma, że prawda sama się obroni.

Niejeden z nas zadaje sobie pytanie, czy film odzwierciedla prawdziwy stan „rzeczy”. Ja takich sytuacji nie znam, ani ze słyszenia, ani z życia parafii, w której mieszkałam. A mieszkałam w różnych parafiach – nie tylko w moich rodzinnych Pniewach, ale i w sąsiednim Lwówku i w dalekim Gdańsku, a od bez mała pięćdziesięciu lat – w podpoznańskim Przeźmierowie. Wypowiadam się na bardzo szerokim forum, bo – jak wynika ze statystki – czytają mnie nie tylko moi rodacy, ale także ludzie z różnych krajów Europy, a także z dalekich stron świata. Podkreślam to tylko i wyłącznie dlatego, że czuję się odpowiedzialna za przekazywane słowa!

Nad filmem nie mam zamiaru się rozwodzić, pragnę tylko zapytać twórców i aktorów: Czy zapomnieliście już o roli Kościoła choćby w czasie stanu wojennego, gdy świątynie były pełne i to właśnie kapłani gromadzili nas, użyczając miejsca i chroniąc przed złem. Kapłani użyczali też miejsca osobom prześladowanym, napiętnowanym i nie bali się! Wielu z nich zostało deportowanych, więzionych – na czele z Kardynałem Stefanem Wyszyńskim. Ks. Jerzy Popiełuszko przypłacił życiem  swoją odwagę; głosił „Zło dobrem zwyciężaj! A bliski nam poznaniakom arcybiskup Antoni Baraniak?! Zachęcam do obejrzenia przejmującego filmu, poświęconego tej pięknej sylwetce – autorstwa pani Jolanty Hajdasz. Film ma wymowny tytuł: „Żołnierz niezłomny Kościoła”. Warto, a nawet trzeba odświeżyć pamięć i przywołać WIELKICH KOŚCIOŁA. To nie tylko znane wszystkim postacie, ale także te z naszych parafii, skromne, ale i wielkie w swej posłudze Kościołowi i ludziom! Warto też sięgnąć do historii naszej Ojczyzny i przypomnieć sobie, jak wielką rolę odegrali kapłani w naszej historii. Nie tylko ks. Kordecki, który odważnie trwał i jednoczył lud wokół Najświętszego Sakramentu w czasie potopu szwedzkiego. Wspaniałych sylwetek kapłanów – często osób cichych i skromnych – nie brakło na przestrzeni naszych  ojczystych dziejów. I nadal nie braknie. Kilka dni temu odwoływałam się do naszych kapłanów…

Pewnie, że zdarzają się jednostki, które gorszą, ale to nie powód, by w taki sam sposób oceniać i potępiać cały kler. A tak właśnie jest odbierany film. Nie lubię tego określenia, bo już samo w sobie ma wydźwięk negatywny. Dlatego posługuję się terminem Kapłani. W moim rodzinnym domu kapłan zawsze był otaczany szacunkiem. Nie wymieniam nikogo z kapłanów po nazwisku, by nie być posądzoną o stronniczość.

Na koniec powtórzę słowa, które umieściłam 28 września: Spróbujmy pomyśleć, jakie byłoby nasze życie bez kapłana w parafii! Kto ochrzciłby nasze dzieci, wnuki? Kto w imieniu Chrystusa oczyściłby nasze sumienia w spowiedzi? Kto podałby nam św. Hostię w czasie Mszy świętej? Kto przygotowałby nas na ostatnią drogę życia?

Ksiądz - to zastępca PANA JEZUSA  na ziemi. 

Odsyłam Państwa do recenzji filmu, dokonanej przez ks. Zielińskiego w czasie wywiadu. Jest rzeczowa, obiektywna i warta posłuchania. Bardzo łatwo można ją znaleźć w internecie.

Wpis: 4 października godz. 12:26