wtorek, 6 maja 2014

W kontekście obmowy...

Dla przypomnienia – kilka myśli, które już kiedyś tu przytoczyłam…
Tomasz a’Kempis –  w książce O naśladowaniu Chrystusa…
*Zwracaj uwagę na siebie samego, a wystrzegaj się sądu o cudzych sprawach.
*Człowiek, sadząc drugich, na próżno się trudzi, często błądzi i łatwo grzeszy; natomiast osądzając i badając samego siebie, pracuje zawsze pożytecznie. 
*Staraj się być cierpliwy w znoszeniu cudzych wad i ułomności, bo i ty masz ich wiele, a drudzy muszą je znosić.
*Radzi byśmy, żeby wszyscy byli doskonali, a sami błędów swoich nie poprawiamy.
*Szukaj odpowiedniego czasu do zastanowienia się nad samym sobą!
*Nie wdawaj się w niepotrzebne rozmowy, nie przysłuchuj się plotkom, a znajdziesz sporo sposobnego czasu do pobożnego rozmyślania.
*Kto dąży do wewnętrznego i duchowego życia, ten z Jezusem powinien unikać zgiełkliwego tłumu.
*Nie jesteś odpowiedzialny za innych, tylko za siebie. Czemu więc wdajesz się w nie swoje sprawy?
*Łatwowierność plotkom i lekkomyślne ich przekazywanie bardzo źle świadczą o człowieku. Nie wolno słuchać obmów, lecz należy dać do zrozumienia, że nam to się nie podoba. Co najważniejsze - trzeba pamiętać, że tak jak w przypadku kradzieży należy zwrócić rzecz gospodarzowi, tak i w przypadku grzechów języka należy zwrócić obmówionej osobie jej dobre imię – oszczerstwo należy odwołać przed ludźmi, przed którymi zostało wypowiedziane, obmowę też należy naprawić, mówiąc o obmówionej osobie odtąd pozytywnie. Ten warunek – naprawienia krzywdy wyrządzonej językiem - jest konieczny, aby pojednać się z Panem Bogiem w sakramencie pokuty.
Ks. Karol Dyda: Obmowa, która jest niszcząca, śmiem powiedzieć, że wręcz zabija. Uderza bowiem w konkretne osoby, we wspólnotę, a także w człowieka, który jest inspiratorem takich rozmów.
Tak szybko oceniamy ludzi, gorszymy się ich ułomnościami, ale przecież nigdy nie wolno się ślizgać po powierzchni zła. Jedynie Bóg wie, co tak naprawdę jest przyczyną takiego, a nie innego postępowania ludzi. Jedynie Bóg przenika nas na wskroś, jedynie ON zna nasze wnętrze i zawsze okazuje nam swe Miłosierdzie, które nie ma ani początku, ani końca. Nikt z nas nie jest w stanie zgłębić tej Miłości Miłosiernej.
Św. o. Pio: Obmowa przyprawia mnie o mdłości. Mamy tak wiele błędów do krytykowania w nas samych! Po cóż więc gubić się w występowaniu przeciw bliźnim?