poniedziałek, 5 maja 2014

Obmowa… A któż to taki?

Jest to pojęcie rodzaju żeńskiego, ale można powiedzieć z przymrużeniem oka – że to taka „pani”, która… No, właśnie, która co robi? Która mówi prawdę o drugim człowieku, nie o sobie, bo prawda o sobie – jak przysłowiowa belka - nie przeszkadza jej we własnym oku… Widzi natomiast małe ździebełko w oku innych… Zatem mówi prawdę o drugim człowieku, niezależnie, czy adresat i „przedmiot” tejże prawdy jest zainteresowany jej głoszeniem… Pani Obmowa jest przekonana, że trzeba całemu światu tę prawdę obwieścić, bo bez niej ludzie będą znacznie ubożsi… Zatem, niech wiedzą, kto to taki, jaki jest naprawdę, co ma na swoim życiowym koncie…
Pozwól, Szanowna Pani Obmowo, że zapytam: Kto cię upoważnił do „sprzedawania” najróżniejszych informacji, które – być może – ktoś powierzył ci je w wielkim zaufaniu… Ktoś, kto cierpi i sądził, że dzieląc się z tobą, będzie mu lżej, że mu po prostu współczujesz i zachowasz to dla siebie…
A może, Pani Obmowo, chcesz pokazać, jaka ty jesteś (dodajmy: w swoim przekonaniu!) wspaniała, bez skazy, bez żadnych błędów… A może jakieś kompleksy podpowiadają ci, abyś o innych mówiła źle, zyskując dzięki temu „przyjaciół”?
To nie jest umoralniająca opowiastka, nie mniej zakończę ją morałem, wypowiedzianym przez wielki autorytet, bo samą Matkę Bożą: Nie oceniaj! Nie osądzaj! Nie potępiaj!
I na koniec przypomnę słowa, które już kiedyś umieściłam w tym miejscu… Myślę, że warto je sobie przypomnieć, przynajmniej od czasu do czasu… Kim jesteś człowieku, że ośmielasz się opowiadać o innym człowieku, wydawać o nim zły sąd? Przecież nie wiesz, co ta osoba naprawdę myśli, czuje, dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej… Może się boi, może pragnie okazać się lepsza, bo nikt jej nie docenia… A może jest już tak umęczona życiem, że chciała sobie trochę ulżyć i powierzyła ci swoje troski… 
Czy nie masz sobie nic do zarzucenia? Nigdy? Zawsze postępujesz słusznie? Nie popełniasz żadnych błędów? Nikogo nie krzywdzisz? Faryzeusze też tak uważali!!!
Kim zatem jesteś, człowieku? Czy sam jesteś taki kryształowo czysty? A nawet jeśli jesteś – to tylko dziękuj Bogu i ciesz się, że takim pozwolił Ci być…