Czy
w ogóle można mówić o wartości cierpienia? Gdy głębiej zastanowimy się nad tym
pytaniem, to dostrzeżemy tę wartość! Życie bez jakichkolwiek dolegliwości jest
bardzo ubogie! Same tylko radości nie uszlachetniają, nie pozwalają dostrzec
prawdy o życiu… Jeżeli jest tylko dobrze,
to jest niedobrze! – mówił ks. Jan Twardowski…
Nie
mam zamiaru nikogo przekonywać do wartości cierpienia, ale przyznam, że często
zastanawiam się nad jego sensem… Cierpienia doświadcza każdy – na różnych
płaszczyznach. Cierpienie fizyczne w postaci choroby, zwłaszcza długotrwałej i
nieuleczalnej, jest wielkim doświadczeniem i krzyżem życia… A cierpienie
duchowe, bo i takie bywa, i jest coraz częstsze… Dotyka ludzi niezależnie od
wieku! Stąd tyle ucieczek w alkoholizm, narkotyki… Ucieczek tymczasowych, bo mogą chwilowo poprawić nam nastrój, ale nigdy nie uleczą duszy.
Cierpienie
zbliża człowieka do Boga. Wiemy o tym, ale… niekiedy trzeba wielkości św. Jana Pawła
II, aby godzić się na nie i trwać w nim aż do śmierci…