I znowu wpatrujemy się w żłóbek
pełni tkliwego wzruszenia…
Niekiedy łezka zakręci się w oku,
bo Dziecię zstąpiło na ziemię…
Jednoczy ludzi, łączy ich serca
spragnione ciszy i świętego pokoju!
Podnosi maleńką rączkę – błogosławi,
spogląda z miłością na Ciebie i na
mnie…
I pyta: Czy pragniesz zmienić swe
życie?
Wszak moje przyjście tak ważne:
uczę miłości, pokory, cichości…
Ja – Bóg – rodzę się w stajni,
byś wiedział, że nie pierwsze miejsce
czyni Cię wielkim! Lecz skromne miejsce
ostatnie!
Ucz mnie, Dzieciątko kochane,
wskazuj mi drogę do niebios progów…
Pomóż odnaleźć swą przestrzeń
pośród współczesnych „bogów”…
Abym nie tylko umiała się wzruszać
Twoim widokiem przedziwnym,
ale chciała swe serce skruszyć
i przyjmować Cię zawsze z miłością …