środa, 19 grudnia 2012

O przedświątecznej spowiedzi...

Dlaczego odważyłam się napisać o spowiedzi? Ponieważ dzisiaj w naszej parafii jest spowiedź przed świętami Bożego Narodzenia… Kapłanów wielu, a przy konfesjonałach – tłumy!
  O spowiedzi napisano już bardzo dużo, wypowiadali się na jej temat wielcy święci… Jest jednym z siedmiu sakramentów i niezwykle ważna w naszym życiu duchowym!
 Nie będę się dzielić jakimiś osobistymi przemyśleniami, posłużę się słowami mojej wielkiej Przyjaciółki, św. s. Faustyny…
A oto słowa z jej Dzienniczka:
„Pragnę powiedzieć trzy słowa do duszy, która pragnie stanowczo dążyć do świętości i odnosić pożytek ze spowiedzi.
Pierwsze – całkowita szczerość i otwartość.
Drugie słowo – pokora. Dusza nie korzysta należycie z sakramentu spowiedzi, jeżeli nie jest pokorna. Pycha utrzymuje duszę w ciemności.
Trzecie słowo – to posłuszeństwo. Na wielkie nieszczęścia naraża się dusza nieposłuszna i nic nie postąpi w doskonałości, i nie da rady w życiu duchowym. Bóg najhojniej obsypuje duszę łaskami, ale duszę posłuszną. (…)
Spowiednik jest dla mnie wyrocznią, słowo jego jest święte dla mnie. Łaska Boża, jaka towarzyszy słowom kapłańskim, jest wielka. Dusza odczuwa moc i odwagę do walki. (…)
Ze spowiedzi świętej powinniśmy odnosić dwie korzyści:
1. do spowiedzi przychodzimy po uleczenie;
2. po wychowanie – dusza nasza potrzebuje ciągłego wychowania, jak małe dziecko.
Dusza, która szczerze pragnie postępować w doskonałości, powinna  ściśle trzymać się rad udzielanych przez kierownika duszy. Tyle świętości – ile zależności. (…)
Należy (…) modlić się za spowiednika, by Bóg udzielił mu światła do kierowania  duszami. (…)
Pragnę powiedzieć rzecz dziwną, która mi się przydarzyła: Kiedy spowiednik zaczął do mnie mówić, wtem ujrzałam Pana Jezusa ukrzyżowanego, który mi rzekł: W męce Mojej szukaj siły i światła. Po skończonej spowiedzi, rozważałam straszną mękę Jezusa i zrozumiałam, że (…) każda, nawet najmniejsza niedoskonałość była przyczyną tej strasznej męki.
Dziś usłyszałam te słowa: Módl się za te dusze, aby się nie lękały zbliżyć do trybunału miłosierdzia Mojego. Nie ustawaj za grzesznikami. Pisz, mów o Moim miłosierdziu. Powiedz duszom, gdzie mają szukać pociech, to jest w trybunale miłosierdzia (czyli w sakramencie pokuty); tam są największe cuda, które się nieustannie powtarzają. Aby zyskać ten cud, nie trzeba odprawić dalekiej pielgrzymki ani też składać jakichś zewnętrznych obrzędów, ale wystarczy przystąpić do stóp zastępcy Mojego z wiarą i powiedzieć mu nędzę swoją, a cud miłosierdzia Bożego okaże się w całej pełni.
(…) Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy. Tu nędza duszy spotyka się z Bogiem miłosierdzia. Powiedz duszom, że z tego źródła miłosierdzia dusze czerpią łaski jedynie naczyniem ufności. Jeżeli ufność ich będzie wielka, hojności Mojej nie ma granic. Strumienie Mej łaski zalewają dusze pokorne. Pyszni zawsze są w ubóstwie i nędzy, gdyż łaska Moja odwraca się od nich do dusz pokornych.