piątek, 19 września 2025

Ciąg dalszy opowieści o św. Józefie z Kupertynu

 

Dlaczego właśnie teraz piszę o św. Józefie z Kupertynu? Ponieważ dzisiaj, 19 września – według starego kalendarza katolickiego –przypadają jego imieniny.

A zatem posłuchajmy dalszego ciągu jego historii…

„W czasie odprawiania Mszy świętej, słysząc dźwięk dzwonów albo imię Maryi czy świętych, Józef wpadał w zachwyt, wydawał okrzyk i unosił się nad ziemię, czasem nawet na kilka metrów. Jeśli przebywał akurat w ogrodzie, zdarzało się, że siadał na czubku drzewa. W takim stanie mógł trwać nawet kilkanaście minut, a potem jakby nigdy nic, wracał do przerwanego niespodziewanie zajęcia.

Ponieważ lewitacje zdarzały się bardzo często, poddano je pod ocenę Świętego Oficjum (ówczesna Kongregacja Nauki i Wiary), które orzekło, że źródło jego uniesień pochodzi od Boga. Wieść o niezwykłym zakonniku rozniosła się lotem błyskawicy i wkrótce do franciszkanów zaczęły pielgrzymować tłumy. Aby nie dezorganizować życia zakonników, Józefa przeniesiono do Asyżu, gdzie przebywał 14 lat. Pod wpływem ciągle rosnącej popularności, kazano mu się ukryć w klasztorze kapucynów.

Święty Józef z Kupertynu zmarł 17 września 1663 roku w klasztorze franciszkanów w Osimo.” (Źródło: STACJA7pl.)

 

Wpis: 19 września godz. 9:00