Poniższy tekst przeczytałam z wielkim
zainteresowaniem, wydaje mi się bowiem niezwykle ważny. O ciszy wewnętrznej – o
której tu mowa – uczę się ciągle od św. Faustyny, czytając jej Dzienniczek.
Autorką tego tekstu jest również siostra zakonna. Zawarte tu myśli są bardzo
cenne – myślę, że dla każdego z nas! Oto fragment:
„Na początku modlitwy muszę znaleźć
ciszę. Jakże często w naszej duszy słyszymy wiele głosów pozostających
w nas z nadmiaru dźwięków, obrazów, informacji, wydarzeń, spotkań
z ludźmi, życia w świecie rozbieganym, zagubionym, życia w przyspieszonym
tempie, pędzącym nie wiadomo dokąd. Zgiełk wokół nas i w nas przyprawia
nas o ból i chorobę duszy. Pilnie potrzebujemy zatrzymania tego
wszystkiego. Mówienia swemu sercu: „cicho...cicho...”, aż wszystko w nas
umilknie, by usłyszeć Świętą CISZĘ. Bo nasze serce jest siedzibą milczącej,
czułej obecności Boga.
Do całkowitego zamilknięcia nawołuje
w swojej książce: „Moc milczenia” kard. Robert Sarah. Jest ono koniecznie
potrzebne, by spotkać się z samym sobą, z drugim człowiekiem i z
Bogiem. Bez ciszy niemożliwa jest modlitwa. Milczenie jest konieczne, by
usłyszeć głos Boga, który mówi, milcząc. „Ażeby odnaleźć Boga, trzeba pójść do
najbardziej milczących głębin samego siebie, w te sfery tak ukryte, że nic
ich nie może zakłócić… Bóg przebywa w najtajniejszej głębi każdej osoby.
Bóg jest milczeniem i to Boskie Milczenie mieszka w człowieku. Aby
znaleźć Boga, koniecznie trzeba wyjść z wewnętrznego zgiełku. Pomimo
niepokojów, relacji z innymi, Bóg pozostaje milcząco obecny. Jest
w nas jak myśl, słowo i obecność, których sekretne źródła kryją się
głęboko w samym Bogu, niedostępne dla ludzkich spojrzeń”. Kard Robert
Sarah
Jeżeli chcesz się modlić, naucz się
przede wszystkim słuchać. Bóg mówi w ciszy serca. Mamy dwoje uszu,
a jedne usta, aby dwa razy więcej słuchać, niż mówić, także na modlitwie.
Jeśli ja przestaję mówić, Duch Święty mówi we mnie. Gdy ja nie potrafię się
modlić, tak jak tego pragnę, On sam modli się we mnie.
Do modlitwy ciszy zaprasza nas cały
kosmos. Cisza gwiazd, słońca i księżyca… Cała natura uwielbia Boga
w ciszy: góry, chmury, drzewa, kwiaty, trawy, źródła wód we wnętrzu
ziemi... W ciszy rozwija się dziecko pod sercem matki… Największe tajemnice
świata rodzą się w ciszy. Cuda stworzenia są ciche, a my możemy
podziwiać je tylko w milczeniu. A życie Jezusa? W ciszy trzydziestu
lat w Nazarecie, czterdzieści dni i nocy milczenia na Pustyni
Judzkiej; przemienienie na górze Tabor - w ciszy; milczenie Eucharystii –
cud przeistoczenia; milczenie przed Piłatem, cisza śmierci na krzyżu, cisza
grobu i zmartwychwstania. Nasze odkupienie i zbawienie dokonuje się
w ciszy.
„Rzeczy wielkie dokonują się przecież
w ciszy. Nie w hałasie i zamęcie zewnętrznych zdarzeń, lecz
w jasności wewnętrznego widzenia, łagodnym odruchu decyzji,
w utajonych ofiarach i aktach przezwyciężania siebie: kiedy serce jest
poruszone miłością, wolność ducha wezwana do czynu. Ciche moce są
w istocie mocami silnymi.” Romano Guardini.
Zachwyt, podziw, cisza, adoracja,
ofiarowanie są ze sobą ściśle złączone.
„Jezu Cichy, Serca pokornego, uczyń
serca nasze według Serca Twego”. (…)
Prawdziwą ciszę znajdziemy tylko
w sercu czystym, sercu przypominającym Serce Boga. W intymności
czystego serca, w jego ciszy znajdziesz wszystko, co jest ci potrzebne;
ukojenie, schronienie, odpoczynek, odpowiedzi na nurtujące cię pytania, siłę,
Miłość Boga, doświadczysz spotkania z Nim, Jego działania.
Przychodźmy często do Jezusa wyciszyć
swoje serce i jego rytm dostroić do rytmu Serca naszego Pana.” (s.M. Eligia Pietruska
w:sluzebniczki.pl)
Dziękuję, Czcigodna Siostro, za te
cenne refleksje o ciszy serca!