niedziela, 3 sierpnia 2025

By usłyszeć Świętą CISZĘ

 

Poniższy tekst przeczytałam z wielkim zainteresowaniem, wydaje mi się bowiem niezwykle ważny. O ciszy wewnętrznej – o której tu mowa – uczę się ciągle od św. Faustyny, czytając jej Dzienniczek. Autorką tego tekstu jest również siostra zakonna. Zawarte tu myśli są bardzo cenne – myślę, że dla każdego z nas! Oto fragment:

„Na początku modlitwy muszę znaleźć ciszę. Jakże często w naszej duszy słyszymy wiele głosów pozostających w nas z nadmiaru dźwięków, obrazów, informacji, wydarzeń, spotkań z ludźmi, życia w świecie rozbieganym, zagubionym, życia w przyspieszonym tempie, pędzącym nie wiadomo dokąd. Zgiełk wokół nas i w nas przyprawia nas o ból i chorobę duszy. Pilnie potrzebujemy zatrzymania tego wszystkiego. Mówienia swemu sercu: „cicho...cicho...”, aż wszystko w nas umilknie, by usłyszeć Świętą CISZĘ. Bo nasze serce jest siedzibą milczącej, czułej obecności Boga.

Do całkowitego zamilknięcia nawołuje w swojej książce: „Moc milczenia” kard. Robert Sarah. Jest ono koniecznie potrzebne, by spotkać się z samym sobą, z drugim człowiekiem i z Bogiem. Bez ciszy niemożliwa jest modlitwa. Milczenie jest konieczne, by usłyszeć głos Boga, który mówi, milcząc. „Ażeby odnaleźć Boga, trzeba pójść do najbardziej milczących głębin samego siebie, w te sfery tak ukryte, że nic ich nie może zakłócić… Bóg przebywa w najtajniejszej głębi każdej osoby. Bóg jest milczeniem i to Boskie Milczenie mieszka w człowieku. Aby znaleźć Boga, koniecznie trzeba wyjść z wewnętrznego zgiełku. Pomimo niepokojów, relacji z innymi, Bóg pozostaje milcząco obecny. Jest w nas jak myśl, słowo i obecność, których sekretne źródła kryją się głęboko w samym Bogu, niedostępne dla ludzkich spojrzeń”. Kard Robert Sarah

Jeżeli chcesz się modlić, naucz się przede wszystkim słuchać. Bóg mówi w ciszy serca. Mamy dwoje uszu, a jedne usta, aby dwa razy więcej słuchać, niż mówić, także na modlitwie. Jeśli ja przestaję mówić, Duch Święty mówi we mnie. Gdy ja nie potrafię się modlić, tak jak tego pragnę, On sam modli się we mnie.

Do modlitwy ciszy zaprasza nas cały kosmos. Cisza gwiazd, słońca i księżyca… Cała natura uwielbia Boga w ciszy: góry, chmury, drzewa, kwiaty, trawy, źródła wód we wnętrzu ziemi... W ciszy rozwija się dziecko pod sercem matki… Największe tajemnice świata rodzą się w ciszy. Cuda stworzenia są ciche, a my możemy podziwiać je tylko w milczeniu. A życie Jezusa? W ciszy trzydziestu lat w Nazarecie, czterdzieści dni i nocy milczenia na Pustyni Judzkiej; przemienienie na górze Tabor - w ciszy; milczenie Eucharystii – cud przeistoczenia; milczenie przed Piłatem, cisza śmierci na krzyżu, cisza grobu i zmartwychwstania. Nasze odkupienie i zbawienie dokonuje się w ciszy.

„Rzeczy wielkie dokonują się przecież w ciszy. Nie w hałasie i zamęcie zewnętrznych zdarzeń, lecz w jasności wewnętrznego widzenia, łagodnym odruchu decyzji, w utajonych ofiarach i aktach przezwyciężania siebie: kiedy serce jest poruszone miłością, wolność ducha wezwana do czynu. Ciche moce są w istocie mocami silnymi.” Romano Guardini.

Zachwyt, podziw, cisza, adoracja, ofiarowanie są ze sobą ściśle złączone.

„Jezu Cichy, Serca pokornego, uczyń serca nasze według Serca Twego”. (…)

Prawdziwą ciszę znajdziemy tylko w sercu czystym, sercu przypominającym Serce Boga. W intymności czystego serca, w jego ciszy znajdziesz wszystko, co jest ci potrzebne; ukojenie, schronienie, odpoczynek, odpowiedzi na nurtujące cię pytania, siłę, Miłość Boga, doświadczysz spotkania z Nim, Jego działania.

Przychodźmy często do Jezusa wyciszyć swoje serce i jego rytm dostroić do rytmu Serca naszego Pana.” (s.M. Eligia Pietruska w:sluzebniczki.pl)

Dziękuję, Czcigodna Siostro, za te cenne refleksje o ciszy serca!