W kontekście cierpliwości nasuwają mi
się jeszcze inne refleksje. Tym razem nie chodzi mi o naszą cierpliwość, bo z nią
bywa różnie. Ale jest inna cierpliwość – Boża! Cierpliwość Pana Boga wobec
człowieka! Największa, jaką możemy sobie wyobrazić albo o której wielkości
nawet nie mamy pojęcia. Przerasta nasze wyobrażenia!
Nie jest żadną tajemnicą, że w różnych
zakątkach ziemi mają miejsce objawienia Matki Bożej, a także Pana Jezusa, a w
latach 1994 - 2020 objawienia św. Józefa w Itapirandze. Objawienia pod znakiem
Najświętszych Serc. I wszyscy jednym głosem proszą, wręcz błagają o nawrócenie
i o modlitwę za grzeszników.
A tymczasem zła coraz więcej,
nieposzanowania przykazań coraz więcej, lekceważenia Bożych prawd coraz więcej
i więcej. Można się pogubić w tym zamęcie.
A Pan Bóg ciągle czeka! Codziennie, bardzo
cierpliwie, wytrwale i z wielką miłością do człowieka. Każdego człowieka!
I woła – tak, jak śpiewamy w pięknej
pieśni: „Wróć, synu, wróć!”
Wpis: 4 marca godz. 12:15