Juliusz Słowacki
wyraził kiedyś taką myśl: „Niech żywi nie tracą nadziei!” To prawda! Dopóki
żyjemy, starajmy się wykrzesać w sobie nadzieję – mimo trudów, mimo pozornej beznadziejności
sytuacji, mimo ciężkiej choroby, mimo wszystko! Miejmy świadomość, że zawsze z
nami jest nasz Pan Jezus Chrystus! Zaufajmy Mu bezgranicznie! On wszystko może –
może dokonać cudu w twoim życiu! Uwierz w tę prawdę!
Słowa te kieruję do
wszystkich smutnych, pogrążonych w rozpaczy, a nade wszystko do chorych,
zwłaszcza tych, których dotknęła choroba nowotworowa. W niebie mamy wielkich
orędowników - wielkie rzesze Świętych, którzy wstawiają się za nami, proszą,
błagają… Wśród nich jest mało znany w Polsce św. Peregryn – patron chorych na
raka. Poniżej – modlitwa za jego przyczyną. Otrzymałam ją od pewnej pani, którą
również dotknęła ta choroba, a która dzisiaj cieszy się zdrowiem. Można tę
modlitwę skopiować i odmawiać jak najczęściej. Oto ona:
Modlitwa do św. Peregryna patrona
chorych na raka
O,
Święty Peregrynie, którego zwano potężnym i cudownym pracownikiem z powodu
licznych cudów, które otrzymywałeś od Boga dla tych, którzy uciekali się do
Ciebie! Przez wiele lat znosiłeś na swym ciele chorobę nowotworową, która
niszczy samą istotę naszego jestestwa i który uciekałeś się do Źródła wszelkiej
łaski, gdy człowiek był już bezsilny. Zostałeś wyróżniony wizją Chrystusa,
który zszedł z krzyża, by Cię uzdrowić. Proś Boga i Matkę Boską o uzdrowienie
dla tych chorych, których powierzamy Tobie. Wsparci w ten sposób przez Twe
potężne wstawiennictwo, będziemy śpiewać Bogu – teraz i na wieki, pieśń
wdzięczności za Jego wielką dobroć i miłosierdzie. Amen