sobota, 16 września 2017

Myśli niepoukładane…

Wczoraj Kościół katolicki obchodził święto Matki Boskiej Bolesnej. W kontekście tego święta rodzą się różne myśli. Matka Boska Bolesna – święta Matka Człowieka – Boga, stoi pod krzyżem, cierpi, przeżywa najokrutniejsze męki wraz z Nim, wiszącym na bezdusznym drzewie – niemym świadku okrutnych cierpień Syna.
Ta śmierć inspirowała artystów do tworzenia. Napisano setki wierszy, stworzono arcydzieła w malarstwie i rzeźbie. Ale jak dzisiaj, w XXI wieku, ta śmierć jest odbierana? Czy jeszcze wzrusza, czy jeszcze budzi współczucie i skruchę serca, bo to przecież za mnie i za ciebie, za nas wszystkich, nasz Pan Jezus Chrystus umarł na hańbiącym drzewie krzyża! I umiera każdego dnia w każdej Mszy świętej; wprawdzie jest to bezkrwawa Ofiara, ale cierpienie tak samo wielkie! Dziwisz się, człowieku? Niesłusznie! Rozejrzyj się dookoła, posłuchaj wiadomości w mediach! Ile w tym współczesnym nam świecie nienawiści, złości, intryg, ataków…  Zło nazywa się często dobrem, odwrócono sens wartości, które przecież jeszcze tak niedawno kształtowały postawę człowieka. Bo przecież „człowiek – to brzmi dumnie!”
Dzisiaj rano otrzymałam sms zawierający słowa Pana Jezusa, skierowane do Alicji Lenczewskiej, o której kilkakrotnie wspominałam. Może te słowa będą nie tylko przesłaniem, ale i życiową wskazówką. Posłuchajcie: „Proś Ducha Świętego o Jego  moc i męstwo każdego dnia. Polecaj się Mojej Matce i bądź poddany Mojej Miłości . Otrzymasz ode Mnie wszystko, co jest ci potrzebne. Zaufaj Mi!”

Wpis: 16 września g. 9:00