niedziela, 24 września 2017

Dobre słowo? Tak!!!

O znaczeniu dobrego słowa pisałam już kilkakrotnie w tym miejscu. Ponieważ jednak jego znaczenie jest tak wielkie, warto wrócić do tematu.
Pierwsza myśl, która mi się nasuwa, jest taka: Nie żałujmy sobie dobrych słów! Przecież one nic nie kosztują, a ile mogą wywołać dobra. Jeżeli wiem, widzę, że ktoś stara się, robi coś dobrego – czy to na płaszczyźnie rodzinnej, społecznej czy towarzyskiej, to dlaczego nie mam mu tego powiedzieć! Niech mu będzie miło, niech wie, że go cenię nawet w małej rzeczy. Przecież nic na tym nie stracę, jedynie mogę zyskać przyjazną duszę. Tu wcale nie chodzi o jakieś pochlebstwa ani o przesadny podziw, który może wydać się fałszem, ale o szczere, dobre słowo. Jest ono potrzebne przecież każdemu z nas; nawet, jeżeli się do tego nie chcemy przyznać.
Przypominam sobie w tym momencie film o życiu św. Tereski od Dzieciątka Jezus. Była mistrzynią w obdarzaniu ludzi uśmiechem i dobrym słowem. Jest taka scena, gdy jakaś siostra w klasztorze strofuje ją za jakieś „przewinienie”, a Teresa uśmiecha się, uśmiecha cały czas. Wreszcie siostra pyta, dlaczego ciągle się uśmiecha; odpowiedź jest przedziwna: bo kocham siostrę.
Gdybyśmy tak i my spróbowali…
Znam taką panią doktor, która właśnie tak traktuje pacjentów. Dziwnym „zbiegiem okoliczności” ma takie samo imię. Kochają ją wszyscy – właśnie za dobre słowo, którego nikomu nie żałuje i za uśmiech, który krzepi najbardziej chorego.
Zatem – nie żałujmy sobie dobrych słów! I uśmiechu!

Wpis: 24 sierpnia godz. 11:45