Trawestując słowa Szekspirowskiego Hamleta,
właśnie takie pytanie stawiamy sobie niejednokrotnie wobec krzywdy, która nas
spotyka. Odpowiedź przynosi nam dzisiejsza Ewangelia, w której słyszymy wręcz
nakaz Pana Jezusa w odpowiedzi na pytanie Piotra, czy ma przebaczyć aż siedem
razy: „Nie siedem, a siedemdziesiąt siedem razy!”
Uzupełnieniem Słowa Bożego była homilia;
jej fragmenty udało mi się zanotować…
Wszyscy jesteśmy dotknięci skazą
grzechu pierworodnego, słabościami, dlatego codziennie człowiek staje wobec
prośby o przebaczenie. Postawa przebaczenia jest jedną z najważniejszych w
życiu chrześcijanina.
Doznane krzywdy mogą być niekiedy tak
wielkie, że trudno je wybaczyć. Codziennie w Modlitwie Pańskiej prosimy o
przebaczenie, ale także deklarujemy przebaczenie innym: „I odpuść nam nasze
winy, jako i my odpuszczamy”.
Łatwiej jest przebaczyć, jeśli ktoś prosi
o przebaczenie, ale znacznie trudniej, gdy krzywda jest wielka i trwa.
Niedoścignionym wzorem przebaczenia
jest Chrystus. Nikt Go nie prosił o przebaczenie, ale umierając, wołał do Ojca:
„Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”.
Znamy również przykłady całkowitego przebaczenia
z życia świętych – św. Szczepana, św. Rity…
W emocjach trudno człowiekowi
przebaczyć, trzeba tego bardzo pragnąć. Przebaczenie powinno być aktem woli.
Pomaga nam w tym Duch Święty. On swoją mocą uzdolni nas do przebaczenia. Trzeba
się gorąco modlić i mieć szczere pragnienie!
Jest jeszcze inny aspekt przebaczenia.
Jego brak trzyma nas w niewoli. Szatan troszczy się o to, by nie doszło do
przebaczenia. Trzyma w niewoli zarówno tego, kto oczekuje przebaczenia, jak i
tego, kto powinien przebaczyć. Człowiek w tej niewoli nie może wznieść się w
swoim życiu duchowym. Natomiast po szczerym przebaczeniu zostaje uwolniony od „pancerza”,
który dotąd trzymał go jakby na uwięzi.
Pan Jezus pragnie dla człowieka tylko
samego dobra i jego szczęścia, dlatego tak mocno akcentuje wartość i
konieczność przebaczenia.
Kiedy przebaczysz, uzyskasz wolność dziecka
Bożego!