środa, 15 marca 2017

W ciszy - miejsce dla Boga

Cisza wraca w moich rozważaniach dość często. Nie bez powodu! Trwanie w ciszy bowiem jest czymś niezwykłym  - prawdziwym darem. Ciągle wracam do słów mojej wielkiej Przyjaciółki św. Faustyny, która tak bardzo ceniła sobie wewnętrzną ciszę. Bo tylko w ciszy można usłyszeć dobre natchnienia. Jakże często zagłuszamy wewnętrzny głos nieustannym mówieniem o sprawach błahych, nieważnych, które nie wnoszą w nasze życie niczego dobrego, mącą nam tylko obraz rzeczywistości, w której żyjemy. Jakże często swym wielomówstwem zagłuszamy głos Pana Boga, który przecież jest i bardzo chciałby pokierować naszym życiem, ale nie pozwalamy Mu na to. Niekiedy na różne sposoby rozważamy nasze troski, problemy, zamartwiamy się i głowimy, jak je rozwiązać, robiąc w swych sercach zamęt. Tymczasem Pan Jezus czeka na nas z darami, o których – być może – nawet nie mamy pojęcia. A wystarczy tak niewiele: zamilknąć, wsłuchać się, bo tylko w ciszy otrzymuje się odpowiedź na trudne pytania. Brak wewnętrznej ciszy najczęściej spowodowany jest zarówno wielkimi problemami, jak i brakiem zaufania do Pana Boga. Tymczasem Pan Jezus poprzez mistyka ks. Dolindo (obecnie sługę Bożego, kandydata na ołtarze) przekazał bardzo prosty sposób na wyciszenie się, mimo trudnych spraw, które nosimy swym życiu: „Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie Mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mi wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mi nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie - to jest zamiana niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij.
Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. (…) Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie... Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to Ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie „Ojcze nasz”: Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej mojej potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego.
Jeżeli naprawdę powiecie Mi: „Bądź wola Twoja”, co jest równoznaczne z powiedzeniem: „Ty się tym zajmij”, Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiążę najtrudniejsze sytuacje. Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: "Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad Moją interwencją miłości. (…) Wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie Moim słowom i Memu przybyciu. (…)
Szatan właśnie do tego zmierza: aby was podburzyć, by ukryć was przed moim działaniem i rzucić na pastwę tylko ludzkich poczynań. Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na Mnie, zawierzcie Mi we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mi, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.
 (Z pism sługi Bożego ks. Dolindo Ruotolo)