czwartek, 9 marca 2017

Przemyśl to, Drogi Przyjacielu!

Poniższy tekst już w tym miejscu zaistniał, wydaje się jednak ciągle aktualny, może warto go przeczytać raz jeszcze w obliczu Pana Jezusa cierpiącego na krzyżu! Za nas!
Jakże często słyszymy pretensje do Pana Boga w formie najróżniejszych pytań… Dlaczego mnie to spotyka? Gdzie jesteś, Panie Boże? Czy w ogóle słyszysz moje wołanie? Czy jesteś głuchy na moje prośby? Takie prośby – prawie groźby!
Tak, człowiek w chwili rozpaczy wypowiada najróżniejsze słowa, których w sytuacji normalnej nigdy by nie wyjawił… I takie słowa kieruje też do Boga… Doświadczamy różnych przykrości od człowieka, a pretensje kierujemy do Pana Boga…
Ale… czy pomyśleliście kiedyś, że bywają i takie zdarzenia, niekiedy bardzo trudne, które mają nas czegoś nauczyć, pokonać niedoskonałości charakteru, sposób myślenia i nauczyć pokory… Zamiast narzekać, wygrażać Panu Bogu, może lepiej się zastanowić, czego nas powinno nauczyć trudne doświadczenie… Może Pan Bóg poprzez trudne ścieżki życia chce nam pokazać prawdziwą drogę!?
ON nie zawsze daje to, o co prosimy, ale… daje znacznie więcej! Wiele niezasłużonych darów, których – być może – nawet nie  jesteśmy świadomi!