Byłoby truizmem twierdzić, że spowiedź nas oczyszcza… O tym wiedzą wszyscy! Ale jest jeszcze coś innego, równie ważnego… Spowiedź daje pokój serca i czyni nas lekkimi, uskrzydla i sprawia, że znowu, kolejny raz pragniemy być lepsi, doskonalsi i wolni od brudu, co tak łatwo się przykleja…
Może to i zbyt patetyczne słowa, ale… prawdziwe! Bo czyż nie czujemy się lżej, gdy zostawiamy cały wór grzechów i z czystym sercem możemy przyjąć Pana Jezusa?
Czas Wielkiego Postu – to czas oczyszczenia, by na nowo zmartwychwstać! Czas spowiedzi… Wydaje się zatem sensowne, by poświęcić jej kilka słów…
Nie chciałabym w tym momencie wypowiadać własnych przemyśleń, bo byłyby zbyt osobiste… Przywołam słowa Chrystusa skierowane do św. Faustyny, ale odnoszące się do każdego z nas…
Za każdym razem, jak się zbliżasz do spowiedzi św., zanurzaj się cała w Moim miłosierdziu z wielką ufnością, abym mógł zlać na duszę twoją hojność Swej łaski. Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy. (…)
Powiedz duszom, że z tego źródła miłosierdzia czerpią łaski jedynie naczyniem ufności. Jeżeli ufność ich będzie wielka, hojności Mojej nie będzie granic. (Dzienniczek, 1602)
Bardzo obiecujące!!! Warto zaufać Bożemu Miłosierdziu… Spowiedzi nadszedł czas!