Znowu wracam do tej niezwykłej
książeczki autorstwa Tomasza a Kempis, jest ona bowiem bogatym źródłem wskazań,
z których można nieustannie czerpać.
„*Synu, zdaj się całym sercem na Pana i
nie bój się sądów ludzi, jeżeli w swoim sumieniu jesteś sprawiedliwy i
niewinny. To dobro, to szczęście takie cierpienie i nie jest za ciężkie dla
serca pokornego, które Bogu ufa więcej niż sobie. Kto wiele mówi, mało mu
wierzyć należy. Ale i wszystkim dogodzić niepodobna. (…)
*Kimże ty jesteś, że boisz się drugiego
śmiertelnego człowieka? Dziś jest, a jutro już go nie widać. Boga się bój, a
ludzi się nie lękaj. Cóż może ci zrobić ktoś słowami i oszczerstwem? Sobie
raczej szkodzi, nie tobie, nie uniknie sądu Bożego, choćby był nie wiem kim. Ty
miej zawsze przed oczyma Boga i odmawiaj walki na kłótliwe słowa. A jeśli ci
się wydaje teraz, że jesteś pokonany i pokrzywdzony, choć na to nie zasłużyłeś,
nie trać godności i nie umniejszaj swojej nagrody niecierpliwością, ale raczej
spoglądaj ku Mnie do nieba, bo Ja mam moc, żeby cię wyrwać z każdej krzywdy i
poniżenia i oddać każdemu według jego czynów.” (Źródło: O naśladowaniu
Chrystusa, Tomasz a Kempis)
Wpis: 23 lipca godz. 9:00