czwartek, 1 marca 2018

Stańmy się pokorni (1)



„Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.” Niewątpliwie Jezus wzywa dziś wszystkich do pokory. Lecz cóż to jest pokora? Wielu chrześcijan widziało w tym wyżej zdaniu wykład o pokorze. W ich rozumieniu pokora polega na poniżaniu się. Oczywiście taka wizja pokory nikogo nie skłoni do wprowadzania jej w swoje życie. Każdy zdrowo myślący człowiek natychmiast zada sobie pytanie: a po co i dlaczego mam się poniżać? (…) Pokora wcale nie polega na poniżaniu się ani tym bardziej na mazgajstwie, służalczości, tchórzostwie itp., taka pokora jest jej karykaturą. Pokora to piękna cnota chrześcijańska, która jest jak najbardziej zgodna ze zdrowym rozsądkiem i której towarzyszy inna podobna do niej i związana z nią, a przez nas bardzo ceniona cecha: skromność. Fałszywa pokora razi, śmieszy i zniechęca. Skąd jednak się bierze? Bardzo często z dobrych chęci. Czasami ktoś bardzo chce rozwijać się duchowo, czyta biografie świętych i znajduje tam opisy sytuacji, w których święci pozwalają się znieważyć lub poniżyć, a nie mając pomocy kogoś doświadczonego biorą to za przykład do naśladowania i chcą tak postępować. Nie dostrzegają, że to co w tamtej, szczególnej sytuacji danego świętego, było oznaką jego heroicznej miłości i było dobre w ich życiu jest niewłaściwe i niedobre.

Jeśli tak, to czym właściwie jest pokora. Można to ująć krótko jednym słowem: prawda. Pokora jest prawdą, prawdą o sobie prawdą o tym kim jestem, co potrafię i jeszcze bardziej, czego nie potrafię. Pokora jest akceptacją prawdy o sobie i nieustannym, szczerym wysiłkiem w poznawaniu siebie i zgadzaniu się na to, co się o sobie poznaje.” Ks. Tomasz Stroynowski