„Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie
poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.” Niewątpliwie Jezus wzywa dziś
wszystkich do pokory. Lecz cóż to jest pokora? Wielu chrześcijan widziało w tym
wyżej zdaniu wykład o pokorze. W ich rozumieniu pokora polega na poniżaniu się.
Oczywiście taka wizja pokory nikogo nie skłoni do wprowadzania jej w swoje
życie. Każdy zdrowo myślący człowiek natychmiast zada sobie pytanie: a po co i
dlaczego mam się poniżać? (…) Pokora wcale nie polega na poniżaniu się ani tym
bardziej na mazgajstwie, służalczości, tchórzostwie itp., taka pokora jest jej
karykaturą. Pokora to piękna cnota chrześcijańska, która jest jak najbardziej
zgodna ze zdrowym rozsądkiem i której towarzyszy inna podobna do niej i
związana z nią, a przez nas bardzo ceniona cecha: skromność. Fałszywa pokora
razi, śmieszy i zniechęca. Skąd jednak się bierze? Bardzo często z dobrych
chęci. Czasami ktoś bardzo chce rozwijać się duchowo, czyta biografie świętych
i znajduje tam opisy sytuacji, w których święci pozwalają się znieważyć lub
poniżyć, a nie mając pomocy kogoś doświadczonego biorą to za przykład do
naśladowania i chcą tak postępować. Nie dostrzegają, że to co w tamtej,
szczególnej sytuacji danego świętego, było oznaką jego heroicznej miłości i
było dobre w ich życiu jest niewłaściwe i niedobre.
Jeśli tak, to czym właściwie jest
pokora. Można to ująć krótko jednym słowem: prawda. Pokora jest prawdą, prawdą
o sobie prawdą o tym kim jestem, co potrafię i jeszcze bardziej, czego nie
potrafię. Pokora jest akceptacją prawdy o sobie i nieustannym, szczerym
wysiłkiem w poznawaniu siebie i zgadzaniu się na to, co się o sobie poznaje.” Ks. Tomasz Stroynowski